Punkty zostały w Kamieniu
Sześć goli i dużo emocji w meczu rybnickiej B klasy.
Interesujące widowisko stworzyli w niedzielne popołudnie zawodnicy KP Kamień oraz Ruchu Stanowice. Gospodarze po serii remisów chcieli wreszcie odnieść zdecydowane zwycięstwo. Rywal wydawał się wymarzony – do Kamienia przyjechała drużyna, która okupuje dolne rejony tabeli.
A jednak początek spotkania udowodnił, że zawodników gospodarzy wcale nie czeka mecz tych z rodzaju łatwych i przyjemnych. Ruch potrzebuje punktów by wydostać się z końca tabeli, więc z pierwszych minutach to właśnie goście zagrali z większą determinacją. Szybko jednak gospodarze opanowali sytuację na boisku, stwarzając zagrożenie pod bramką Ruchu. Sygnał do ataku dali już w 10 min. Arkadiusz Sikora i Tomasz Kowol, przeprowadzając dwójkową akcję, nie zakończoną jednak celnym strzałem. Chwilę później bramce Ruchu mógł zagrozić Piotr Horny, ale przestrzelił w dogodnej sytuacji. Po kwadransie gra się wyrównała, zaatakowali goście, a w 16 min. kontuzji ręki doznał bramkarz Kamienia i musiał opuścić boisko. Piłkarze ze Stanowic postanowili zawęzić pole gry i umiejętnie zaskakiwali gospodarzy pressingiem. Obie drużyny potrafiły grać skrzydłami, zarówno Kamień jak i Stanowice polubiły zwłaszcza lewą stronę. Pod koniec pierwszej połowy znów zaatakowali gospodarze. W 37 min. po dośrodkowaniu Piotra Hornego najwyżej do piłki wyskoczył Tomasz Skupień i ładną główką umieścił piłkę w siatce Ruchu. Do końca pierwszej połowy wynik już się nie zmienił, jednak tuż przed przerwą kontuzji nogi doznał bramkarz gości. Wprawdzie pojawił się na murawie jeszcze w drugiej połowie, lecz po kilku minutach musiał opuścić plac gry. Wtedy jednak wynik spotkania brzmiał 2:1. Tuż po rozpoczęciu drugiej połowy gospodarze dołożyli drugą bramkę, po dośrodkowaniu w pole karne Tomasz Kowol ładnym płaskim strzałem obok słupka zaskoczył bramkarza gości. Gol i pewne prowadzenie 2:0 sprawiło, że zawodnicy Kamienia zdekoncentrowali się. I spotkała ich kara – nie upłynęło bowiem 60 kolejnych sekund, a kontaktową bramkę zdobyli zawodnicy Stanowic. Po rzucie rożnym i błędzie środkowych obrońców Kamienia, piłkę do bramki wpakował Łukasz Barski. Goście szybko uwierzyli w możliwość wywiezienia dobrego wyniku i ruszyli do ataku. Ich akcje powiodły się w 73 minucie. Bramka dla Stanowic ponownie padła po rzucie rożnym – do piłki odbitej przez bramkarza Kamienia po strzale Krzysztofa Kowalczyka dopadł Tomasz Buchta i doprowadził do remisu. Gracze Kamienia otrząsnęli się jednak szybko po stracie drugiego gola i tego dnia nie pozwolili już na więcej graczom drużyny przyjezdnej. Na 8 minut przed końcem meczu ładną bramkę, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Hornego, zdobył Dawid Sozawiczny. Ten sam zawodnik tuż przed końcem spotkania pozbawił rywali jakichkolwiek złudzeń i po indywidualnej akcji przypieczętował sukces gospodarzy celnym strzałem.
Marcin Mońka