Orlik coraz kosztowniejszy
Czy miasto będzie musiało zwrócić pieniądze z Ministerstwa Sportu?
Ciemne chmury zbierają się nad „Orlikiem”, powstałym w dzielnicy Niedobczyce. Choć obiekt działa bez zarzutu, problemem staje się jednak termin rozliczenia inwestycji.
Gdy w maju z pompą otwierano nowe boisko sportowe w mieście, na które solidarnie złożyły się urząd marszałkowski, ministerstwo sportu oraz miasto, nikt chyba nie przypuszczał, że po kilku miesiącach „Orlik” stanie się kością niezgody pomiędzy ratuszem, a wojewodą śląskim. Inwestycja, która pierwotnie miała kosztować milion zł o tych, zakładany budżet przekroczyła, i to znacznie. W sumie na jego budowę wydano ok. 1,5 mln zł, z czego ministerstwo sportu i urząd marszałkowski dołożyły po 333 tysiące zł. Sygnały z urzędu wojewódzkiego wskazują jednak, że podrożenie kosztów, a tym samym wydłużenie realizacji inwestycji i dodatkowe nakłady ze strony miasta wpłynęły na opóźnienia w składaniu rozliczeń do instytucji wspierających. O wydłużenie terminu złożenia rozliczenia miasto jednak nie wnioskowało do wojewody. – Na początku sierpnia wojewoda śląski, po zapoznaniu się z wynikami kontroli, wezwał miasto do zwrotu całości dofinansowania w wysokości 333 tysięcy zł w terminie 14 dni od otrzymania pisma – informuje biuro prasowe Wojewody Śląskiego, który w imieniu Ministerstwa Sportu podpisał stosowną umowę z miastem. Z decyzją Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego nie chcą zgodzić się w rybnickim magistracie. – Do urzędu miasta wpłynęła informacja Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego o konieczności oddania dotacji. Miasto nie zgadza się jednak z przesłanymi przez wojewodę zastrzeżeniami. Naszym zdaniem wszystko zostało wykonane i rozliczone w terminie. W tej chwili szczegółowo wyjaśniamy sprawę. Przypominam jednocześnie, że boisko, którego budowa finansowana była z 3 źródeł (budżet miasta, budżet państwa, budżet marszałka województwa śląskiego) zostało oddane do użytku, funkcjonuje, odbywają się na nim normalne rozgrywki i treningi – odpiera zarzuty Lucyna Tyl, p.o. rzecznika prasowego Urzędu Miasta.Choć pismo od wojewody nakazuje zwrot dofinansowania, w rzeczywistości nie jest jeszcze przesądzone, czy miasto będzie musiało oddać pieniądze. – Urząd wojewódzki czeka w tej chwili na wyjaśnienia ze strony miasta – dodają w biurze prasowym wojewody. Wygląda więc na to, że Rybnik zaczyna mieć coraz większe problemy z boiskami sportowymi. Wciąż niewyjaśniona pozostaje kwestia remontu sztucznego boiska przy ul. Gliwickiej – bo choć miasto zdecydowało się wydać 650 tysięcy zł na modernizację obiektu, to postanowiło obarczyć kosztami głównego wykonawcę felernej inwestycji. A ten z kolei zdecydowanie odpiera zarzuty, wskazując na błędy projektanta obiektu.
Marcin Mońka