Chcemy centrum sportu, basen i Jagodową
Jedne rady dzielnic po prostu są. Członkowie innych znają każdą dziurę w ulicy i tworzą strategie rozwoju. Tu będzie rondo, tu dwa nowe boiska, a tam basen. Mieszkańcy Niedobczyc domagają się od władz miasta kolejnych inwestycji. Nawet wskazują, skąd na nie brać pieniądze.
Jak co roku, Niedobczyce domagają się u władz miasta sporo uwagi. – Tę ulicę trzeba koniecznie wyremontować, ja mam problem z dojazdem do domu, tutaj przyda się chodnik – przedstawiają swoje problemy mieszkańcy. I tak właśnie powstaje dokument, zwany strategią rozwoju, który trafia w czerwcu do magistratu, by poszczególne wydziały mogły się do niego teraz ustosunkować. – Na naszych poprzemysłowych terenach jest bardzo wiele problemów. Proponujemy, co mogłoby być w naszej dzielnicy zrobione, a czasem nawet: skąd można by wziąć na to pieniądze – tłumaczy radny Henryk Ryszka.
Szef Fudali nas popiera
To kolejna praca dla urzędników, ale władze są z takich inicjatyw bardzo zadowolone. – Przy planowaniu nowego budżetu każde wysyłane do nas wnioski są cenne. Poznajemy, czego dana społeczność oczekuje. Ale możliwość realizacji tych propozycji jest zdeterminowana możliwościami budżetowymi. W tej strategii rozwoju Niedobczyc jest na przykład propozycja budowy basenu. Rozumiem, że teraz każda dzielnica chce mieć taki obiekt. Ale trzeba te plany przełożyć na realia – studzi zapały działaczy prezydent Adam Fudali. Ryszka rozumie stanowisko prezydenta, ale swojej walki nie wstrzymuje. – Szef jeszcze nigdy nie powiedział, że mamy przestać to robić, ale z pewnością jest to dla niego męczące. Często wspomina, że i całego budżetu miasta zabrakłoby na nasze postulaty – śmieje się.
Basen w każdej dzielnicy
No, basen z pewnością nie należy do najtańszych inwestycji. Jak widzą to Niedobczyce? – W latach 80-tych mieliśmy tutaj basen. Szkody górnicze zrobiły swoje, czasza popękała, obiekt trzeba było zasypać. Ale teraz chcemy, by powstała tam kryta pływalnia. Można by ją wybudować za opłatę eksploatacyjną, którą płaci kopalnia. Z tą zresztą współpraca bardzo dobrze się układa. To są trudne negocjacje, ale udaje nam się zawsze pozyskać dla naszej dzielnicy te kilka milionów złotych – tłumaczy Ryszka.
No to centrum sportowe
Radny zdaje sobie sprawę, że te plany jeszcze długo pozostaną w sferze marzeń. W końcu nie tak dawno w Niedobczycach wylądowało już boisko „Orlik”. Ale to za mało. Działacze mają chrapkę na prawdziwe centrum sportowe. – W marcu odbędzie się przetarg na plac targowiska. Są już zainteresowani. A z władzami miasta dogadaliśmy się już, by za te pieniądze zrobić tutaj prawdziwe centrum sportowe. Chodzi o przebudowę obiektu „Rymer”, by powstało jeszcze jedno, pełnowymiarowe boisko treningowe – zdradza plany dzielnicy Ryszka i tłumaczy, że kolejne boisko ma również powstać obok „Orlika”.
I znów Jagodowa
Jednym z naczelnych problemów są korki na ulicy Wodzisławskiej, przez które mieszkańcy Niedobczyc nie mogą się dostać do centrum. Jedyne rozwiązanie działacze widzą w otwarciu ulicy Jadowej, co budzi zresztą wiele sporów („Korki na Wodzisławskiej pozostaną”, TR z 14 lipca). Są także plany co do reprezentacyjnego parku Czempiela. Mogłaby tam powstać podświetlana fontanna, przebudowana ma być także brama. Dzielnica domaga się również kapitalnego remontu domu kultury, co wyceniono na 6,4 miliona złotych. Część prac zostanie wykonana jeszcze w tym roku. Miasto rozpisało przetarg na wymianę parkietu, remont dachu, odnowienie sufitu sali kinowej, a także na remont Szkoły Górniczej, która zostanie przekazana na rzecz DK. Na resztę trzeba poczekać.
Krystian Szytenhelm