Skałka zdobyta
Zwycięstwo Energetyka ROW Rybnik ze Skałką Żabnica w meczu III ligi opolsko–śląskiej.
Cenne trzy punkty przywieźli z Węgierskiej Górki piłkarze ROW-u Rybnik. Po niezwykle zaciętym spotkaniu okazali się lepsi o jedną bramkę od rywala.
Piłkarze obu zespołów do meczu przystępowali w odmiennych nastrojach. Gracze gospodarzy, opromienieni wyjazdowym zwycięstwem sprzed tygodnia nad Ruchem Zdzieszowice liczyli na podtrzymanie zwycięskiej passy. Z kolei ROW w zeszłym tygodniu doznał pierwszej porażki w rozgrywkach – w Bielsku–Białej w meczu ze Stalą i kibice obawiali się nieco o morale zespołu.Na szczęście nasi zawodnicy od początku spotkania byli mocno zmotywowani i skoncentrowani, grali dokładnie piłką i starali się jak najszybciej, jeszcze w środkowej części boiska neutralizować ataki piłkarzy Skałki. Dużą pracę wykonał trener zespołu, Dariusz Widawski, który dokładnie rozpracował styl gry zawodników z Żabnicy. – Zagrałem na zero z tyłu, więc mogę być zadowolony. Trener przejrzał drużynę rywala na wylot i to był klucz do sukcesu. Skałka dziś sobie z przodu nie pograła, my w obronie zagraliśmy na 100 procent założeń taktycznych. Myślę, że tym meczem zrehabilitowaliśmy się za porażkę w Bielsku–Białej – przyznał po meczu Andrzej Skrocki, bramkarz ROW-u i jeden z bohaterów spotkania, który popisał się w sobotnim meczu kilkoma fantastycznymi interwencjami.Mecz od początku był bardzo nerwowy. Po brzydkim faulu jednego z zawodników gospodarzy, nie wytrzymał trener ROW i w męskich słowach wyraził swoja opinię sędziemu spotkania. Ten z kolei odesłał Dariusza Widawskiego na trybuny. Ten przez niemal 75 minut oglądał spotkanie swojej drużyny zza siatki okalającej boisko. – Kiedyś już taka sytuacja mi się zdarzyła, i to dokładnie na tym boisku. Zareagowałem bardzo impulsywnie, być może odniosłem się do pana sędziego podniesionym głosem, ale musiałem zareagować. Powiedział mi, że wymaga szacunku, odpowiedziałem mu, że odnoszę się do niego z całym szacunkiem, jednak proszę również o szacunek dla zdrowia moich zawodników – mówił trener ROW–u.Ta sytuacja nie miała jednak większego wpływu na postawę zawodników ROW-u, choć w kilku sytuacjach było naprawdę groźnie. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem, można było się spodziewać, że gracze Skałki od początku drugiej połowy będą się starali narzucić swój styl gry. Ku ich zaskoczeniu to jednak gracze ROW zagrali bardziej ofensywnie. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Już w 50 min padła jedyna, jak się okazała, bramka spotkania. Zdobył ją, po ładnej akcji całego zespołu Sebastian Kapinos, dla którego było to czwarte trafienie w sezonie. – Nie pozostało mi nic innego, jak tylko dobrze przyłożyć nogę do piłki po świetnym podaniu Grzegorza Dzięgielowskiego miedzy dwóch obrońców. Takie było zresztą założenie przedmeczowe, aby grać piłki pomiędzy obrońców Skałki. Grało się bardzo ciężko, rywal postawił trudne warunki, gdybyśmy nie podjęli z nimi twardej męskiej rywalizacji, pewnie trzy punkty nie jechałyby z nami do Rybnika – przyznał szczęśliwy strzelec. Bramka dla ROW-u sprawiła, że gracze Skałki jak najszybciej chcieli doprowadzić do wyrównania, jednak przy świetnie grającej w defensywie drużynie ROW-u niewiele mogli zadziałać. Mimo nerwowej końcówki wynik już nie uległ zmianie, i piłkarze ROW-u mogli świętować zwycięstwo, podobnie jak i kibice drużyny, którzy w kilkudziesięcioosobowej grupie przez cale spotkanie głośno dopingowali swój zespół.– Obawiałem się meczu ze Skałką, bo to drużyna niezwykle zdyscyplinowana taktycznie. Miałem również obawy, że ewentualna porażka mogłaby nas troszeczkę przygasić. Udało się jednak przeprowadzić kilka bramkowych sytuacji, z których jedna zakończyła się golem. Mojej drużynie narzuciłem bardziej defensywną taktykę, ponieważ zanalizowałem kilka spotkań Skałki i wiedziałem, że ten zespół męczy się grając w ataku pozycyjnym, za to rozwija skrzydła w grze kontratakami. Staraliśmy się więc dziś nie dopuszczać do kontr w wykonaniu rywala – podsumował spotkanie Dariusz Widawski. Dzięki zwycięstwu ROW pozostał liderem trzecioligowych rozgrywek. Kolejne spotkanie ROW rozegra w sobotę 19 września o 19.00 na własnym stadionie z zespołem TOR-u Dobrzeń Wielki.
Skałka Żabnica – ROW Rybnik 0:1 (0:0)
Bramka: Kapinos (50’)
ROW: Skrocki – Wrześniak, Reclik, Mitura, Krzysztoporski – Kuś (64’ Żyrkowski), Grolik (81’ Bober), Bonk, Dzięgielowski (86’ Janik) – Szatkowski, Kapinos (88’ Krótki).
Bramka: Kapinos (50’)
ROW: Skrocki – Wrześniak, Reclik, Mitura, Krzysztoporski – Kuś (64’ Żyrkowski), Grolik (81’ Bober), Bonk, Dzięgielowski (86’ Janik) – Szatkowski, Kapinos (88’ Krótki).
Marcin Mońka