Peja zagra w Leszczynach?
Znany raper, który nawoływał do linczu 15-latka, 23 października ma zagrać w Leszczynach. Miejski Ośrodek Kultury wycofuje się z wsparcia organizatorów. Ci jednak nie zamierzają wycofywać się z koncertu. – To nagonka mediów – twierdzą organizatorzy.
Ryszard Andrzejewski, bardziej znany jako Peja, stał się negatywnym bohaterem mediów w całej Polsce, po tym jak na witrynie youtube.com pojawił się filmik z koncertu w Zielonej Górze z 12 września. Na nagraniu widać jak grupa osób kopie i okłada pięściami 15-letniego uczestnika koncertu. Wszystko dzieje się tuż przy scenie, z której Peja woła do publiczności: „Tak kończą frajerzy”, „Wiecie co robić, wiecie co z nim zrobić”. Raper wcześniej krzyczy do chłopca: „Ty, kur.., pedale, jak ja rapowałem ty dziwko, to tyś nie wiedział kur... jak się masz wysr... kur...”.
16 września zielonogórska policja podjęła decyzję o wszczęciu śledztwa w tej sprawie. Doniesienie o popełnieniu przestępstwa złożył ojciec ofiary. Do zawiadomienia została dołączona obdukcja lekarska. Policja informuje, że jeśli uda się potwierdzić, że Peja nawoływał do pobicia chłopaka, mogą mu grozić trzy lata więzienia.
Zerwiemy współpracę
Większość najbliższych koncertów rapera zostało odwołanych. Jednak organizatorzy z Czerwionki-Leszczyn nie zamierzają odwoływać imprezy. Wśród partnerów przedsięwzięcia znalazł się również Miejski Ośrodek Kultury. Po tym jak dyrektorka ośrodka dowiedziała się o incydencie rapera, natychmiast odbyło się z spotkanie z organizatorami. – W takiej sytuacji naszą współpracę uważamy za zamkniętą. Absolutnie odcinamy się od tej imprezy. Wycofujemy się również ze sprzedaży biletów. To, co zobaczyłam na filmie jest dla mnie nie do przyjęcia – powiedziała nam Mariola Czajkowska, dyrektorka czerwioneckiego MOK-u.
To zwykła nagonka
Impreza o nazwie Hip Hop Alert ma się odbyć 23 października w klubie Paradox. Wystąpić ma kilkunastu wykonawców. Twarz gwiazdy, która świeci na plakatach, to właśnie Peja. – Widziałem ten film i to zachowanie było oburzające. Natomiast ja nie odpowiadam za imprezę. Tylko wynajmuję lokal – zaznacza Grzegorz Zdrzałek, właściciel klubu Paradox. Jak się dowiedzieliśmy, organizatorzy jednak nie zamierzają rezygnować. Ich zdaniem to zwykła nagonka mediów na ich idola. Żaden z organizatorów nie zdecydował się na oficjalne stanowisko w tej sprawie. Plakaty z wizerunkiem rapera, które już się pojawiły w Internecie, kosztowały ich około 2 tys. zł. Również część zaliczek została wpłacona na konta.
Kontrowersyjny artysta
Wśród wielu fanów muzyki kontrowersje wzbudza również sam fakt zaproszenia rapera na koncert. – Słucham hip-hopu prawie od urodzenia, i Peja to dla mnie żaden artysta. Ktoś kto nie potrafi się wysłowić bez słowa na k., jest dla mnie muzycznym zerem – mówi 22-letni fan hip-hopu. Nikt z kim rozmawialiśmy na temat rapera nie chce ujawnić nazwiska. Jednak, jak przyznają organizatorzy, raper ma bardzo oddaną grupę fanów.
Ryszard Andrzejewski, który posługuje się artystycznym pseudonimem Peja, już dwa razy miał konflikt z prawem. W 2003 r. został oskarżony o pobicie, ale wobec sprzecznych zeznań świadków, którzy w większości nic nie pamiętali, został uniewinniony. Z kolei Stan Borys oskarżył go o nieuprawnione wykorzystanie jego piosenki sprzed lat „Chmurami zatańczy sen” ze słowami „Ciemno już, zgasły wszystkie światła...”. Proces ten się jeszcze nie zakończył.
(luk)