Dziewczyny z sercem na dłoni
Do schroniska dla zwierząt trafi 600 złotych, zebranych podczas wystawy psów rasowych.
Młode rybniczanki zorganizowały zbiórkę pieniędzy na schronisko dla zwierząt. – W imieniu zwierzątek: bardzo dziękuję! – mówi Przemysław Plucik, kierownik schroniska. Zwiedzający Krajową Wystawę Psów Rasowych, podczas której przeprowadzono zbiórkę, okazali się bardzo szczodrzy. W ciągu zaledwie 4 godzin dziewczynom udało się zebrać niemal 600 złotych oraz... budę.
Święto psa
Dwa tygodnie temu odbyła się Krajowa Wystawa Psów Rasowych. Mieszkańcy z całego regionu przyjechali podziwiać najprzeróżniejsze rasy. Jedni wystawiali z dumą swoje przez lata hodowane okazy, inni przyjechali od tak, pooglądać i pogłaskać. – Ten pies to, ten tamto – cisnęło się wszystkim na usta. I nic dziwnego, że te niedzielne rozmowy zdominował jeden tylko temat. W końcu było to prawdziwe święto psów. Ale wszystkich, nie tylko tych rodowodowych. A przypominały o tym młode rybniczanki, które biegły po ośrodku w Kamieniu ze skarbonkami w dłoniach.
Każdy piesek ważny!
W akcję zaangażowanych było w sumie 12 osób. – Zbierałyśmy od 10.00 do 14.00, ale to wystarczyło, by w puszkach znalazły się 573 złote – cieszy się Agnieszka Lubina, koordynator zbiórki. A skąd w ogóle ten pomysł? – Pracuję w rybnickim oddziale Związku Kynologicznego. Z zamiłowania do psów postanowiłam więc pomóc także tym ze schroniska, a więc mniej uprzywilejowanym, niż rodowodowe. Bo każdy piesek jest ważny! – podkreśla Magdalena Kreliński, pomysłodawca i główny organizator zbiórki.
Same wolontariuszki
Pomysł był, ale skąd wziąć pomocną dłoń? Nic prostszego. Wystarczyło zamieścić w internecie ogłoszenie, a wolontariusze znaleźli się sami. – Ogłoszenie pojawiło się na stronie internetowej schroniska. Zgłosiły się same młode dziewczyny, uczennice i studentki. Fajna sprawa, że stać je było na takie bezinteresowne poświęcenie, a to przecież nie tylko chodzi o czas. Trzeba było mieć na dojazd i w ogóle – cieszy się Lubina. Poświęcić czas i pieniądze? To nic, gdy wewnętrzny głos mówi: tak trzeba. – Jedna z naszych wolontariuszek zobaczyła to ogłoszenie w dniu, gdy musiała oddać do schroniska swojego szczeniaka. Wszyscy w domu za nim płakali. Czuła, że musi coś zrobić, więc... zgłosiła się do nas – tłumaczy Krelińska.
Zerwijmy łańcuchy
Dziewczyny zebrały w sumie 573 złote i... wielką budę. – Dwóch chłopaków zorganizowało podczas wystawy akcję „Zerwijmy łańcuchy”, czyli taki apel o nietrzymanie psa przykutego do budy. No i zostawili nam z tej akcji swoją dużą drewnianą budę właśnie – śmieje się Krelińska. Buda wraz z pieniędzmi została oficjalnie przekazana na ręce kierownika rybnickiego schroniska dla zwierząt. – Zaraz jutro jadę na zakupy. Kupimy za to karmę dla psów i kotów, szczególnie małych, a także miski, legowiska. Zbiórka to jedno, ale przydaliby się również indywidualni darczyńcy. Koce, dywany, wykładziny, ręczniki, miski... wszystkie takie rzeczy z chęcią przyjmiemy, tym bardziej, że zbliża się zima. Publiczne zbiórki natomiast są bardzo potrzebne. Wystawa psów rasowych jest idealnym na to miejscem. Oby inicjatywa była kontynuowana – zagaduje Przemysław Plucik. – Przy najbliższej okazji zorganizujemy kolejną zbiórkę – obiecuje Krelińska.
Krystian Szytenhelm