Urzędnicy z zarzutami
Piątka pracowników Urzędu Gminy i Miasta Czerwionka – Leszczyny, w tym trzech na kierowniczych stanowiskach, biega między biurkami urzędu a ławą sądową. Pomimo, że odpowiadają oni przed sądem za m. in. wyłudzanie mienia gminy, łapówkarstwo i działanie na szkodę gminy, nadal wykonują swe obowiązki. – Samo sporządzenie aktu oskarżenia nie przesądza o winie – twierdzi burmistrz Wiesław Janiszewski. Sprawy sądowe prawdopodobnie będą się jeszcze ciągnąć latami, przesłuchiwani są kolejni świadkowie.
Dwóch kierowników, jeden dyrektor i dwóch pracowników Urzędu Gminy i Miasta Czerwionka – Leszczyny odpowiada przed sądem za wyłudzanie mienia gminy, łapówkarstwo i działalnie na szkodę gminy. Pomimo tego nadal pracują na rzecz dobra gminy. – Gmina oczekuje na wyniki postępowań – mówi burmistrz Wiesław Janiszewski.
Sprawę czerwioneckiej afery, o której huczało w całej Polsce, znają wszyscy. Proces byłego burmistrza i pracowników urzędu trwa już dwa lata. Zarzuty, jakie postawiono pracownikom urzędu okazały się na tyle poważne, że w areszcie ponad rok przesiedział były burmistrz Marek K., z urzędu odeszło trzech pracowników. Pozostali jednak ciągle pracują w czerwioneckim magistracie. Razem z dyrektorem MOSiR-u, przeciwko któremu również toczy się właśnie rozprawa w rybnickim sądzie, w urzędzie w Czerwionce – Leszczynach pracuje pięciu urzędników postawionych w stan oskarżenia. W tym trzech nadal piastuje kierownicze stanowiska i to pomimo, że głównymi zarzutami są działanie na szkodę gminy i łapówkarstwo!
Zarzuty o łapówki
Czterech pracowników urzędu oskarżonych jest w sprawie nieprawidłowości, związanych z przekazaniem przez magistrat nieruchomości biznesmenowi Józefowi K. Jako pierwsza z urzędników została zatrzymana naczelniczka wydziału ekologii i zdrowia Cecylia G. W trakcie śledztwa zaczęły się pojawiać kolejne wątki. Łącznie przesłuchano blisko 100 świadków, a 14 osobom postawiono w sumie 135 zarzutów. W wyniku przestępczej działalności urzędników i współpracujących z nimi biznesmenów gmina miała ponieść straty przekraczające łącznie 3 mln zł. Cecylii G. postawiono 12 zarzutów, w tym czynu przyjęcia korzyści majątkowej oraz wyłudzenie mienia na szkodę urzędu gminy. Oskarżona nadal piastuje funkcję kierownika wydziału. Również funkcję kierowniczą pełni Krzysztof K., któremu postawiono zarzut wyrządzenia szkody w mieniu gminy. K. jest naczelnikiem wydziału gospodarki komunalnej i lokalowej.
Sprawy na wokandzie
W osobnym śledztwie zarzuty prokuratorskie usłyszał Alojzy K., dyrektor MOSiR-u. W tzw. aferze piłkarskiej wieloletni dyrektor miał fikcyjnie zatrudniać piłkarzy na obiektach swej placówki, z tego powodu gmina miała stracić 140 tys. zł. K. nadal piastuje stanowisko dyrektora, pomimo, że prokuratura wysłała już oficjalny akt oskarżenia i sprawa trafiła na wokandę rybnickiego sądu. Oprócz naczelników i dyrektora w czerwioneckim magistracie z zarzutami prokuratorskimi pracuje Maria Z. w referacie podatkowym oraz Leonard P. w Zakładzie Gospodarki Komunalnej. Ten ostatni, po tym jak afera z byłym burmistrzem trafiła do sądu, został zwolniony ze stanowiska dyrektora tej placówki. Nowo wybrany burmistrz Wiesław Janiszewski mówił wtedy: „Wszystkie okoliczności, które towarzyszą tej gminie powodują, że trzeba podejmować takie decyzje.” Dyrektor z 3-letnim stażem jako jedyny został pozbawiony swej funkcji kierowniczej.
Związane ręce?
– Pracownik, przeciwko któremu toczy się postępowanie karne, co do zasady pozostaje niewinny aż do prawomocnego wyroku. Stąd możliwości zwolnienia urzędnika w związku z zarzutami karnymi są ograniczone. Niemniej, gdy przestępstwo jest oczywiste i uniemożliwia dalsze zatrudnianie na zajmowanym stanowisku, kodeks pracy dopuszcza tzw. dyscyplinarne zwolnienie. Ponadto w szczególnych przypadkach, np. gdy waga podejrzeń jest ciężka, a postępowanie karne jest już na etapie postawienia zarzutów urzędnikowi lub skierowania do sądu aktu oskarżenia, pracodawca może rozważyć przeniesienie pracownika na niższe stanowisko pracy, o ile sam fakt postawienia zarzutów podważa zaufanie niezbędne na danym stanowisku. Musi się jednak liczyć z tym, że jego decyzja będzie weryfikowana przez sąd pracy – wyjaśnia Anna Wojciechowska-Nowak z Fundacji Batorego. Organizacja realizuje aktualnie program „Przejrzysta Polska”. Zgodnie z wcześniejszymi przepisami, burmistrz musiał nawet podejmować decyzje administracyjne zza krat, za zezwoleniem prokuratora oczywiście. Dzisiaj w takim przypadku wszystkie jego obowiązki przejąłby zastępca, a w razie aresztowania obu, wojewoda mógłby wnioskować do premiera o powołanie tymczasowego – do czasu wyjaśnienia sprawy – zarządcy komisarycznego.
Zakazy burmistrza
– Naczelnikom, którym postawiono zarzuty, odebrane zostało prawo do wydawania decyzji administracyjnych w imieniu burmistrza. Ponieważ postępowanie karne jest w stadium jurysdykcyjnym i toczy się w Sądzie Okręgowym, gmina oczekuje na wynik postępowania sądowego. Sprawa jest wielowątkowa i złożona, a gmina występuje w niej w statusie pokrzywdzonego. Pokrzywdzony nie może podejmować wyroku. Od tego są decyzje sądu – odpowiada nam burmistrz Wiesław Janiszewski.
– Samo sporządzenie aktu oskarżenia nie przesądza o winie. Zgodnie z kodeksem postępowania karnego, oskarżonego uważa się za niewinnego, dopóki wina jego nie zostanie udowodniona i stwierdzona prawomocnym wyrokiem, a nie dające się usunąć wątpliwości rozstrzyga się na korzyść oskarżonego – dodaje burmistrz. – Z pewnymi sprawami gmina powinna już dawno zrobić porządek. Stało się, co się stało i trzeba wyciągnąć wnioski. Osoby z zarzutami nie powinny pełnić funkcji kierowniczych – mówi Adam Kapias, z opozycyjnego klubu PiS i Wspólnota Samorządowa.
Gwarancja przejrzystości
Receptą na wzrost skuteczności i uczciwości w gminach jest kierowanie się przez władze lokalne w swoich działaniach 6 zasadami dobrego rządzenia: przejrzystości, partycypacji społecznej, przewidywalności, rozliczalności, fachowości oraz braku tolerancji dla korupcji. Taki program realizuje właśnie m. in. Fundacja Batorego. Burmistrz Janiszewski zapewnia, że w urzędzie zrobiono wiele, by stał się bardziej przejrzysty. – Urząd wdraża certyfikat ISO, który jest miernikiem prawidłowego zarządzania całą jednostką. System zarządzania jakością gwarantuje wiarygodność oraz potwierdza status podmiotu działającego w przejrzysty sposób. Wdrożyliśmy również nową strukturę organizacyjną urzędu, która szczegółowo określa zakres obowiązków poszczególnych pracowników od referenta do burmistrza – wylicza Janiszewski.
Fragment przesłuchania jednego ze świadków w sprawie przeciwko byłemu burmistrzowi i pracownikom urzędu:
Sędzia: – Skąd panu to przyszło do głowy, że jak pan wybuduje parking dla parafii, to gmina umorzy panu podatek?
Marek K. – No słyszałem, że są takie możliwości. Wezwałem burmistrza, żeby się dowiedzieć.
S: – Co panu burmistrz odpowiedział na te propozycje?
M.K. – No, że jak ja zapłacę za asfaltowanie tego parkingu to umorzy mi to z podatku. (…)
S: – Czy w czasie rozmowy w restauracji była mowa o potrzebie pozyskania pozwolenia na budowę?
M.K:– Nie było rozmowy o potrzebie uzyskania pozwolenia. Nigdy nie byłem świadkiem takiej sytuacji, żeby burmistrz zgadzał się na położenie asfaltu na tę drogę bez pozwoleń.
S: – Powiedział pan, że było jeszcze jedno spotkanie, w którym uczestniczył M. wykonawca inwestycji.
M.K: – Przepraszam, nie, nie było drugiego spotkania. (..)
M.K: – Wnioski o umorzenie składałem co kwartał aż burmistrz mi powiedział, że już więcej nie można. Zanosiłem wnioski osobiście. Zostawiałem je do burmistrza.
S: – Czy pan się kontaktował wtedy z burmistrzem?
M.K: – Nie, bo nie było takiej potrzeby. Było wszystko wiadomo. No, że mam zostawić wnioski i tyle.
S: – Czy pan może potwierdzić, że te wszystkie podatki umorzono panu za to, że wcześniej wyłożył pan pieniądze na remont parkingu przy kościele? –
M.K: –Tak, tylko o to chodziło (..)
S: – Czy wiedział pan, że osoba, która robiła projekt pana restauracji pracowała w urzędzie gminy, w wydziale architektury (Marek P. był naczelnikiem tego wydziału – red.)?
M.K: – Tak, ale to dla mnie nie miało znaczenia. (..)
S: – Czy prawdą jest, że skarbnik podyktował panu jak ma pan zredagować wnioski o umorzenie?
M.K: – Tak, skarbnik dokładnie mi dyktował co mam pisać (…)
S: – W jaki sposób burmistrz poinformował pana, że już pan nie może składać wniosków? W prokuraturze zeznał pan: „burmistrz powiedział mi, że w chwili obecnej nie ma możliwości umorzenia więcej podatków, bo w urzędzie ma kontrolę i przeciwko niektórym pracownikom jest prowadzone jakieś postępowanie”.
M.K: – No, tak było.
Marek K. – No słyszałem, że są takie możliwości. Wezwałem burmistrza, żeby się dowiedzieć.
S: – Co panu burmistrz odpowiedział na te propozycje?
M.K. – No, że jak ja zapłacę za asfaltowanie tego parkingu to umorzy mi to z podatku. (…)
S: – Czy w czasie rozmowy w restauracji była mowa o potrzebie pozyskania pozwolenia na budowę?
M.K:– Nie było rozmowy o potrzebie uzyskania pozwolenia. Nigdy nie byłem świadkiem takiej sytuacji, żeby burmistrz zgadzał się na położenie asfaltu na tę drogę bez pozwoleń.
S: – Powiedział pan, że było jeszcze jedno spotkanie, w którym uczestniczył M. wykonawca inwestycji.
M.K: – Przepraszam, nie, nie było drugiego spotkania. (..)
M.K: – Wnioski o umorzenie składałem co kwartał aż burmistrz mi powiedział, że już więcej nie można. Zanosiłem wnioski osobiście. Zostawiałem je do burmistrza.
S: – Czy pan się kontaktował wtedy z burmistrzem?
M.K: – Nie, bo nie było takiej potrzeby. Było wszystko wiadomo. No, że mam zostawić wnioski i tyle.
S: – Czy pan może potwierdzić, że te wszystkie podatki umorzono panu za to, że wcześniej wyłożył pan pieniądze na remont parkingu przy kościele? –
M.K: –Tak, tylko o to chodziło (..)
S: – Czy wiedział pan, że osoba, która robiła projekt pana restauracji pracowała w urzędzie gminy, w wydziale architektury (Marek P. był naczelnikiem tego wydziału – red.)?
M.K: – Tak, ale to dla mnie nie miało znaczenia. (..)
S: – Czy prawdą jest, że skarbnik podyktował panu jak ma pan zredagować wnioski o umorzenie?
M.K: – Tak, skarbnik dokładnie mi dyktował co mam pisać (…)
S: – W jaki sposób burmistrz poinformował pana, że już pan nie może składać wniosków? W prokuraturze zeznał pan: „burmistrz powiedział mi, że w chwili obecnej nie ma możliwości umorzenia więcej podatków, bo w urzędzie ma kontrolę i przeciwko niektórym pracownikom jest prowadzone jakieś postępowanie”.
M.K: – No, tak było.
Łukasz Żyła