Nowa fura strażników
Miasto zapłaci 100 tysięcy złotych na nowy pojazd interwencyjny dla Straży Miejskiej.
Strażnicy potrzebują nowego samochodu, który będzie posiadał dodatkowy przedział dla osób ujętych, bo przewożeni pijani miewają „niekontrolowane zaspokajanie potrzeb fizjologicznych”.
Paskudzą siedzenia
3 listopada minął termin składania ofert sprzedaży nowego samochodu dla straży miejskiej. Pojazd ma być wyposażony w dodatkowe dwa przedziały, jeden dla konwojentów i drugi dla osób ujętych. Skąd taka potrzeba? Ano podczas transportu pijanych do ich domów lub izby wytrzeźwień niejednemu zdarzają się wymioty i inne „niekontrolowane zaspokajanie potrzeb fizjologicznych”. – Funkcjonariusze Straży Miejskiej bardzo często podejmują interwencje wobec osób nietrzeźwych, bezdomnych, których stan nie pozwala na pozostawienie ich bez opieki. Osoby, wobec których istnieje domniemanie, że mogą zagrażać życiu lub zdrowiu swojemu, innych osób lub stwarzają zagrożenie dla mienia, są przewożone przez funkcjonariuszy do miejsca zamieszkania, izby wytrzeźwień czy komendę policji. W większości są to osoby nietrzeźwe, których stan nie pozwala na kontrolowanie swych potrzeb fizjologicznych, wówczas transportowanie ludzi o znacznym stopniu upojenia alkoholowego w przedziale pasażerskim jest niemożliwy do zrealizowania – tłumaczy Dawid Błatoń, rzecznik straży miejskiej.
4 bryka do kolekcji
Strażnicy posiadają już 3 samochody (ford transit, ford fusion, citroen berlingo) oraz 2 skutery. Tłumaczą, że dzięki nowemu pojazdowi zwiększą się ich możliwości interwencyjne, a już zwłaszcza w weekendy podczas, pełnienia służby nocnej. Zamówili sobie samochód z silnikiem diesla, o pojemności minimum 1,5 litra i mocy 90 KM. W wyposażeniu ma się znaleźć klimatyzacja, wysokiej klasy radio z odtwarzaczem CD, system antypoślizgowy ABS, poduszka powietrzna dla kierowcy, elektrycznie regulowane lusterka oraz elektryczne otwieranie szyb. Radni przekazali na ten zakup 100 tysięcy złotych.
Krystian Szytenhelm