Nareszcie zwycięstwo
Wygrana koszykarek KK Utex ROW z MUKS-em Poznań.
Koszykarki UTEX ROW przerwały fatalna passę pięciu z rzędu porażek, pokonując na własnym parkiecie ostatnią w tabeli drużynę MUKS Poznań. Wynik spotkania pozostał otwarty jednak do ostatnich sekund spotkania, a poznańska młodzież napędziła rybniczankom sporo strachu.
Strach zajrzał w oczy organizatorom spotkania jeszcze przed rozpoczęciem meczu. W pawłowickiej hali, gdzie w tym sezonie Utex ROW rozgrywa swoje pojedynki, dwukrotnie odmawiała posłuszeństwa energia elektryczna i zamiast pierwszych celnych rzutów widzowie ujrzeli ciemność spowijającą parkiet. Po pół godzinie sytuacja została opanowana i obie ekipy mogły skupić się na grze. Przedłużający się moment rozpoczęcia pojedynku chyba lepiej wpłynął na ekipę z Poznania, która dobrze weszła w mecz i ku zaskoczeniu kibiców z Rybnika, to właśnie młodzież MUKS-u prowadziła zasłużenie po pierwszej kwarcie 14:11. Jedyną zawodniczką Uteksu która rozegrała w tej części gry niezłe spotkanie była Devanei Hampton, zdobywczyni 10 punktów. Od początku drugiej kwarty rybniczanki starały się zniwelować prowadzenie rywalek, sukces okazał się jeszcze połowiczny. Wprawdzie Monika Sibora dwukrotnie trafiła za 3 pkt, jednak grający mądrą koszykówkę team z Poznania nie pozwalał rybniczankom na rozwiniecie skrzydeł i bezlitośnie wykorzystywał błędy Uteksu, zarówno w obronie jak i w ataku. Dzięki temu po pierwszej połowie meczu MUKS prowadził różnicą aż 8 punktów. Po zmianie stron zawodniczki z Rybnika rzuciły się do odrabiania strat i drugie 20 minut spotkania mogło się podobać, jednak dopiero pod koniec trzeciej kwarty rybniczanki zdobyły kontaktowe punkty i przed decydującą partią przegrywały czterema punktami. W ostatnich 10 min ciężar gry wzięła na siebie Katarzyna Krężel, trafiając w ważnych momentach zza linii 6,25 metrów. Losy spotkania ważyły się do końca – najpierw przy remisie 51:51 ważne punkty zdobyła Hampton, a później, na 4 sekundy przed końcem meczu, ręka nie zadrżała Siborze, która wykorzystała celnie dwa rzuty wolne. Dzięki temu punkty pozostały w Rybniku. – Istotą koszykówki jest to, że nie są ważne piękne porażki lecz brzydkie zwycięstwa. Nasz zespół w drugiej połowie pokazał troszkę możliwości, lecz na ten temat będziemy rozmawiać z zawodniczkami w poniedziałek. Myślę że dziś nie było żadnej poprawy, wygraliśmy mecz obowiązkowy, który mieliśmy wygrać i nie róbmy z tego wielkiego zwycięstwa. Generalnie styl był żenujący. Wierzę w to, że w ciągu najbliższych dwóch tygodni uda nam się zrobić porządne treningi. Ostatnio w hali trenujemy łyżwiarstwo figurowe z elementami koszykówki, bo takie niespodzianki nas tutaj ostatnio spotkały. W tym stylu jaki pokazujemy ostatnio, ciężko będzie wygrywać, ja wierzę jednak że pewne rzeczy z zawodniczkami sobie ustalimy, a praca i trening czynią cuda i ja w to wierzę – podsumował spotkanie Mirosław Orczyk, trener Utex ROW.W następny weekend drużyna jedzie na mecz do Gorzowa Wlkp z tamtejszym KSSSE AZS PWSZ, a przed własną publicznością zagra spotkanie 14 listopada z Liderem Pruszków.
UTEX ROW Rybnik– MUKS Poznań 55:51 (11:14, 15:20, 12:8, 17:9)
ROW: Hampton 18, Krężel 15, Sibora 13, Boddie 5, Jaroszewicz 2, Koc 2, Bell 0, Chomicka 0, Suknarowska 0
ROW: Hampton 18, Krężel 15, Sibora 13, Boddie 5, Jaroszewicz 2, Koc 2, Bell 0, Chomicka 0, Suknarowska 0
Marcin Mońka