Cztery bramki na koniec roku
Zwycięstwo Energetyka ROW Rybnik nad KS Żory w rozgrywkach Pucharu Polski.
Ostatni mecz w tym roku piłkarze ROW-u rozegrali w Żorach walcząc o awans do finału rozgrywek Pucharu Polski na szczeblu podokręgu. Spora grupa kibiców z Rybnika obejrzała cztery bramki swoich piłkarzy i wraz z nimi cieszyła się z awansu do finału.
Trener Energetyka ROW-u, Dariusz Widawski, w tym spotkaniu dał szansę zmiennikom, którzy na co dzień nie występują regularnie w pierwszym składzie. W wyjściowej jedenastce znalazło się aż 10 młodzieżowców ROW-u. Jednak podobnie jak zawodnicy pierwszego składu, również rezerwowi na początku meczu nie ustrzegli się specyficznej przypadłości, czyli braku koncentracji w pierwszych minutach. Po faulu rybnickich obrońców w polu karnym już w 3 min przed szansą na zdobycie bramki stanął zawodnik gospodarzy. Strzał Przemysława Dulewicza wyczuł jednak doskonale Adam Romański i wybronił piłkę. W pierwszych kilkunastu minutach zawodnicy KS Żory starali się jeszcze niepokoić kilkakrotnie defensywę ROW-u, tak jednak okazywała się zaporą nie do przejścia. Z czasem piłkarze z Rybnika opanowali sytuację na boisku, a po półgodzinie gry aż trzykrotnie przed szansą na zdobycie bramki z rzutów wolnych stawał Łukasz Żyrkowski, jednak żadnej z nich nie wykorzystał – najbliższej był w 29 min, gdy piłka zatrzymała się dopiero na poprzeczce. Niedługo później składną akcję zespołu i dobrą asystę Piotra Pacholskiego wykorzystał Jan Janik i ROW objął prowadzenie.W drugiej części spotkania piłkarze z Żor starali się nawiązać walkę i doprowadzić do wyrównania, zabrakło im jednak pomysłu na grę i sprawnych egzekutorów. Piłkarze z Rybnika kontrolowali przebieg spotkania, a efektem skutecznej gry stały się kolejne bramki. Najpierw na 2:0 ładnym, technicznym strzałem podwyższył Tomasz Kasprzak, a 10 min później po błędzie obrońców i bramkarza gospodarzy, który nie opanował piłki na linii bramkowej, gola na 3:0 zdobył Mateusz Szatkowski. W tym momencie losy spotkania były już właściwie przesądzone, choć piłkarze z Żor ambitnie powalczyli o honorowe trafienie. Jedynego gola dla gospodarzy zdobył w 85 min Mateusz Łyżwa po zamieszaniu w polu karnym. W doliczonym czasie gry, po szybkiej kontrze w sytuacji sam na sam z golkiperem gospodarzy znalazł się Janik i celnym strzałem ustalił wynik spotkania. – Sytuacja z trzeciej minuty to znów powtórka z rozrywki, w trzecim kolejnym meczu dopuszczamy w pierwszych minutach do niebezpiecznej sytuacji pod własną bramką. Kto wie, jak potoczyłyby się losy spotkania, gdyby rywale wykorzystali ten rzut karny. Jednak przeciwnik dziś nie zawiesił nam wysoko poprzeczki i przez cały mecz byliśmy spokojni o wynik. Dziś graliśmy w mocno rezerwowym składzie, dałem pograć chłopakom aby złapali boiskowy rytm gry – podsumował Dariusz Widawski, trener ROW-u Rybnik. Już na wiosnę piłkarze ROW-u w finale PP na szczeblu podokręgu spotkają się z Polonią Marklowice.
KS Żory – Energetyk ROW Rybnik 1:4 (0:1)
Bramki: Mateusz Łyżwa (85’) dla Żor; Jan Janik 2 (31’ i 90’), Tomasz Kasprzak (65’) i Mateusz Szatkowski (75’) dla Energetyka.ROW: Romański (78’Gocyk) – Bober (78’ Wójcik), Pacholski, Żyrkowski (76’ Grolik), Lalko, Krzysztoporski, Sadio, Kasprzak, Szweda, Janik, Szatkowski.
Bramki: Mateusz Łyżwa (85’) dla Żor; Jan Janik 2 (31’ i 90’), Tomasz Kasprzak (65’) i Mateusz Szatkowski (75’) dla Energetyka.ROW: Romański (78’Gocyk) – Bober (78’ Wójcik), Pacholski, Żyrkowski (76’ Grolik), Lalko, Krzysztoporski, Sadio, Kasprzak, Szweda, Janik, Szatkowski.
Marcin Mońka