Forteca jak twierdza nie do zdobycia
Podsumowanie rybnickiej A klasy.
Kiedy jedni walczą o bicie rekordów, inni rozpaczliwie starają się wydrzeć rywalom punkty. W jesiennych rozgrywkach zdecydowanie najlepszą i najskuteczniejszą piłkę zaprezentowali zawodnicy Fortecy Świerklany, którzy tak naprawdę już jedną nogą są w klasie okręgowej.
Piłkarze ze Świerklan po rozegraniu 16 kolejek spotkań mają aż 13 punktów przewagi nad drugim zespołem w tabeli. W porównaniu do zeszłego sezonu, gdy rywalizacja o pierwsze miejsce była długa i zacięta i dopiero na kilka kolejek przed zakończeniem rozgrywek okazało się, że Forteca przegrała bezpośrednią rywalizację z Naprzodem Rydułtowy, ten sezon jest raczej jednostronny. Chyba nikt spośród zawodników występujących w A klasie nie przypuszcza, że Forteca mogłaby nie awansować klasę wyżej. – Naszym największym rywalem jesteśmy my sami. Boję się, aby zawodnicy zbyt szybko nie poczuli się zwycięzcami – mówi Piotr Hauder, trener Fortecy, który pracuje z zespołem od tego sezonu. Rzecwysiście, o motywację w zespole, który na w jesiennych spotkaniach stracił jedynie dwa punkty, może być niezwykle trudno. Forteca nie miała tak naprawdę poważniejszych kłopotów, by zdobywać komplety punktów (w 15 z 16 pojedynków gracze ze Świerklan zgarniali całą pulę). Dopiero w 14 kolejce twierdza Świerklany padła, choć połowicznie. Bezbramkowy remis wywiozła z boiska lidera drużyna Startu Mszana. Na 13 kolejnych ligowych wygranych zatrzymała się więc liczba zwycięstw odniesionych w jednym sezonie. To i tak najlepsze osiągniecie w historii klubu, poprzednio Forteca potrafiła wygrać 9 meczów z rzędu. – Stawiamy sobie za cel nie tylko awans. Zawsze wychodzimy na boisko by wygrać, więc marzeniem byłoby nie poznać smaku porażki w całym sezonie. Choć zdaję sobie sprawę, że nasi rywale na mecze z nami będą się na wiosnę podwójnie motywować, zawsze mecz z liderem, w dodatku niepokonanym, wyzwala dodatkowe pokłady energii – przyznaje trener Hauder. Tak naprawdę jego drużyna jest już jedną nogą w okręgówce. – Pracuję nad motywacją zawodników, a zimą chciałbym utrzymać cały nasz skład. O moich zawodników pytają już kluby IV-ligowe. Naszą siłą był w tej rundzie niewątpliwie silny i wyrównany team – martwi się Hauder.
Na drugim miejscu rozgrywki zakończyła ekipa Zucha Orzepowice, traci jednak do lidera aż 13 punktów. Przez dłuższy czas kroku Fortecy dotrzymywali jednak gracze Polonii Łaziska Rybnickie, odnosząc zwycięstwa w pierwszych 7 kolejkach. Do sporej niespodzianki doszło dopiero w 8 kolejce, gdy gracze z Łazisk ulegli przed własna publicznością Granicy Ruptawa (1:2). Tydzień później piłkarze Polonii po raz drugi doznali goryczy porażki, ulegając zespołowi ze Świerklan również 1:2. Te dwie porażki sprawiły, że w zespole osłabło nieco morale i ekipa pogubiła jeszcze kilka punktów. Słabszą dyspozycję Polonii wykorzystali właśnie gracze Zucha, którzy po dość niemrawym początku rundy zafundowali swoim fanom imponujący finisz – odnieśli 8 kolejnych zwycięstw, w tym bardzo wysokie po 6:0 z Pierwszym Chwałowice i LKS Skrbeńsko. Nie były to jednak rekordowe wygrane w tej rundzie: Start Mszana zwyciężył 9:2 LKS Rój, z kolei Forteca rozgromiła 7:0 KS Wielopole. Postawa drużyny Wielopola jesienią była zresztą jedną z największych niespodzianek in minus. Ekipa chciała włączyć się do walki w czołówce tabeli, a rundę zakończyła dopiero na 14 miejscu, w 16 meczach gromadząc zaledwie 13 pkt, a spośród 8 rozegranych przed własną publicznością spotkań aż 7 przegrała. Zespół z Wielopola zapewne wiosną będzie musiał walczyć o utrzymanie, od strefy spadkowej dzieli go bowiem zaledwie 6 punktów, a ekipy ze Skrbeńska i Palowic, okupujące dwa ostatnie miejsca w tabeli zapewne tanio skóry nie sprzedadzą. Najwięcej bramek w jednym meczu, aż 15, zobaczyli kibice w Skrbeńsku w 8 kolejce, gdy tamtejszy LKS uległ KS Wielopole 7:8, hokejowy wynik padł również w meczu 11 kolejki, gdy Czarni Przegędza zremisowali 5:5 z LKS Rój.
Wszystkie drużyny poczuły smak zwycięstwa na własnym boisku. Na obiektach rywali nie udało się z kolei wygrać ekipie Orła Palowice, która przegrała wszystkie 9 spotkań wyjazdowych.
Marcin Mońka