W baśniowej krainie rządzą maluchy
Jedyny klubu malucha w regionie znajduje się w Czerwionce.
Pomimo że cieszą się coraz większą popularnością, kluby malucha nie mogą liczyć na pomoc urzędów gmin. Tak jest i w przypadku Baśniowej Krainy z Czerwionki.
– Obecnie przebywa u nas do 10 dzieci dziennie. Nasz klub jest malutki, jednak jesteśmy w stanie przyjąć jeszcze więcej dzieciaków. Niestety, pomimo, że publiczne żłobki są przepełnione, rodzice wolą wychowywać dzieci w domu, ponieważ czesne jest zbyt wysokie – przyznaje Ewa Studzińska, właścicielka klubu malucha Baśniowa Kraina z Czerwionki. W klubie malucha swe pociechy zostawiają rodzice z terenu całej gminy, ale i z całego powiatu. – Mamy też jedno dziecko aż z Chorzowa – dodaje właścicielka. Maluchy w Baśniowej Krainie mogą liczyć na rzetelną edukację i fachową opiekę, ale przede wszystkim dobrą zabawę. – Wprowadzamy nawet pierwsze lekcje języka angielskiego, wszystko to jednak w formie zabawy. Dzieci nie mogą się nudzić podczas pobytu w klubie – tłumaczy Studzińska.
Niańka jest tańsza
Pomimo, że klub malucha ma całkiem przystępne ceny w porównaniu z innymi tego typu placówkami w regionie, a żłobki publiczne są przepełnione, rodzicom ciągle bardziej się opłaca zostać w domu i samemu wychowywać swe pociechy lub wynająć tańszą niańkę. – Nie ma co porównywać naszej oferty do opieki niańki, często bez referencji. Jednak kalkulacja dla rodziców jest prosta. Niańka jest tańsza – mówi szefowa Baśniowej Krainy. Kluby malucha nie mają co liczyć również na pomoc gminy. Choć de facto wykonują jedno z jej zadań. Urzędnicy rozkładają ręce. – Potrzeby naszych mieszkańców są stale monitorowane i analizowane przez urząd, czego wyrazem jest na przykład kierowanie środków pozwalających na dofinansowanie uczęszczania dzieci do prywatnych przedszkoli i szkół. Jeśli względy prawne i ekonomiczne pozwolą nam na przekazanie odpowiednich środków na cele, o które pan pyta, z pewnością będziemy to rozważać – mówi Hanna Piórecka-Nowak, rzecznik czerwioneckiego urzędu.
Ceny spadną?
Sytuacja prywatnych placówek opieki może się jednak wkrótce zmienić. Posłowie pracują obecnie nad ustawą, która pozwoli właścicielom klubów wystąpić o dofinansowanie z gminy. Dzięki nowym rozwiązaniom, w klubach spadną ceny. Obecnie w zależności od wybranej formy opieki nad dzieckiem rodzice płacą od około 350 nawet do 650 zł. Rząd chce także już wkrótce uruchomić program „Żłobek w każdej gminie”. Ministerstwo szacuje, że dzięki tym działaniom w całym kraju może powstać 10 tys. nowych miejsc w tych placówkach. – Gdyby udało się pozyskać jakieś dofinansowanie z gminy, nasze czesne momentalnie by spadło. Moglibyśmy także rozwinąć naszą ofertę. Dodatkowy zastrzyk gotówki sprawiłby także, że moglibyśmy rozwinąć naszą ofertę edukacyjną. Sądzę, że bylibyśmy w stanie również poszerzyć swą działalność na przedszkole niepubliczne – przyznaje pani Ewa.
Łukasz Żyła