Domagają się przejścia dla pieszych
Ulica Raciborska nie należy do mało ruchliwych. Brak pasów to duże niebezpieczeństwo.
Zgłosiła się do nas czytelniczka z prośbą, byśmy zainterweniowali w sprawie przejścia dla pieszych na ulicy Raciborskiej. W pobliżu restauracji Leśna Ostoja, po przeciwnych stronach ulicy znajdują się dwa przystanki autobusowe. Pasażerowie nie mają żadnych szans, by przejść przez tę niezwykle ruchliwą jezdnię legalnie. A nasza czytelniczka mieszka w pobliżu i już nieraz była tam świadkiem bardzo niebezpiecznych zdarzeń. – Mam tutaj dom. Okno wychodzi mi wprost na te przystanki. Gimbus przywozi malutkie dzieci. One szarpią się, jeden patrzy w jedną stronę, drugi w drugą. Patrzę na to i skóra mi cierpnie! A natężenie ruchu jest tutaj przecież tak duże, że i starszy człowiek przejść tędy nie ma szans – alarmuje Maria Kranc.
A nie chodzi przecież tylko o wysiadających z autobusów pasażerów, ale o mieszkających tam w ogóle. – Ostatnimi laty powstało tutaj wiele domów i przechodzi przez tę ulicę mnóstwo ludzi. Cały Górny Niewiadom, Garborze... Co ciekawe, przejście dla pieszych już tutaj kiedyś było. Ale jak zlikwidowali pobliski sklep, to i przejście również, bo niby jest już niepotrzebne – dziwi się Kranc. Na spotkanie z naszą czytelniczką zaprosiliśmy radnego, który jest członkiem komisji komunikacji. Ta właśnie komisja odpowiedzialna jest za proponowanie zmian w ruchu drogowym, jak wyznaczenie przejścia dla pieszych. – Zajmiemy się tą sprawą na najbliższym posiedzeniu. Widzę, że to przejście jest tutaj niezbędne – mówi radny Bronisław Drabiniok.
Krystian Szytenhelm