Zemsta za kredyty
26-latek z Czerwionki-Leszczyn przy pomocy pistoletu na gumowe kulki napadał na banki na całym Śląsku. Bandyta został zatrzymany podczas kolejnego skoku w Zabrzu. Rabusia obezwładnili sami klienci. Mieszkaniec powiatu rybnickiego zeznał, że napady były zemstą za kłopoty kredytowe, w które wpadł w zeszłym roku. W celi może spędzić do 12 lat.
26-letni mieszkaniec Czerwionki – Leszczyn podczas napadu na placówkę Lukas Banku został schwytany przez klientów. W trakcie przesłuchań przyznał się, że z zemsty za zaciągnięte kredyty napadał na banki na całym Śląsku.
– Napastnik już od godz. 12.00 szukał dogodnego miejsca i czasu. O 18.00 zdecydował się na placówkę Lukas Banku przy ul. 3 maja – mówi Marek Wypych, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Zabrzu. 26-letni mieszkaniec Czerwionki – Leszczyn do banku wszedł zamaskowany, z przedmiotem przypominającym broń. Gdy ekspedientka na wrzask napastnika zaczęła wyjmować z kasy monety, ten ze wściekłością zażądał banknotów. W tym samym czasie w pomieszczeniu dwóch klientów wymieniało się spojrzeniami. Bandyta z pieniędzmi kierował się do drzwi wyjściowych. Wtedy dwóch mężczyzn rzuciło się na niego, obezwładniając go. Chwilę później na miejscu znalazł się patrol policji. Funkcjonariusze natychmiast skuli bandytę kajdankami.
Straszak na kulki
Przedmiot, którym groził pracownikom i klientom mieszkaniec Czerwionki – Leszczyn okazał się pistoletem na gumowe kulki. Z podobnym scenariuszem bandyta działał w wielu bankach na terenie całego Śląska. Zabrzańska prokuratura wstępnie ustaliła, że mężczyzna napadł na kilka placówek w Rybniku, Rudzie Śląskiej i Zabrzu od czerwca zeszłego roku. W trakcie przesłuchań zeznał, że działał w pojedynkę, jednak prokuratura sprawdza, czy nie miał wspólników. – Nie możemy wykluczyć, że podejrzany działał ze wspólnikami. Śledztwo dopiero się rozpoczęło i zamierzamy dokładnie sprawdzać wszystkie informacje z jego zeznań – wyjaśnia Andrzej Galas, szef Prokuratury Rejonowej w Zabrzu.
Czy byli wspólnicy?
Mężczyzna zdradził również policjantom swe motywy. – Na przesłuchaniu mówił funkcjonariuszom o swojej złej sytuacji finansowej. Według jego relacji, jest zadłużony w wielu bankach. Napady miały być m.in. formą zemsty – tłumaczy rzecznik zabrzańskiej policji. Bandyta szukał kolejnych możliwości kredytowych, tymczasem jego dług ciągle rósł. Jak przyznał, gdy następne banki nie chciały mu udzielać kredytów, spowodowało to u niego frustrację. Prokuratura prowadząca śledztwo nie podaje kwot jakie ukradł mężczyzna. – Na tym etapie nie udzielamy więcej informacji, ponieważ nie chcemy by ewentualni wspólnicy dowiedzieli się o zeznaniach zatrzymanego – ucina krótko prokurator Galas. Za napady na placówki bankowe sprawcy grozi teraz kara do 12 lat więzienia. W miniony poniedziałek mężczyzna trafił do aresztu tymczasowego.
(luk)