Esperanto jest jak Lego
Uczniowie SP 34 mają szansę nauczyć się esperanta.
– Będzie można się dogadać z innymi, ale jeszcze nie wiemy gdzie – wyznają Kuba i Michał ze Szkoły Podstawowej nr 34, którzy od niedawna uczą się esperanto. W ich szkole takie zajęcia odbywają się już ładnych parę lat.
– Smuci mnie, że esperanto jest bardziej popularne za granicą niż w Polsce – kraju, z którego pochodził przecież twórca tego języka – Ludwik Zamenhof – stwierdza Teresa Konsek, nauczycielka z SP 34, która prowadzi Koło Języka Esperanto. Sama zainteresowała się tym językiem na studiach w Cieszynie, bo posługiwał się nim jeden z wykładowców. Potem uczęszczała na kurs językowy, zrobiła też kurs dla nauczycieli. Gdy przeprowadziła się do Rybnika i zaczęła na początku lat 90 pracę w SP 34 jako nauczyciel nauczania początkowego, poprowadziła kółko. Gdy przyszła moda na innowacje pedagogiczne, stworzyła autorski program i zaczęła uczyć języka swoje klasy, po dwie godziny tygodniowo. Nadal działało i wciąż działa też kółko. – To jest naprawdę prosty język. Po kilku miesiącach uczenia się można już nieźle sobie radzić – przekonuje Konsek. Swoje stwierdzenie popiera konkretnymi argumentami. – Esperanto to sztuczny język, ale jest żywy, zmienia się. Lecz są to zmiany wprowadzane zgodnie z regułami ustalonymi na początku. To bardzo logiczny język, nie ma wyjątków, a tworzenie słów jest proste. Wystarczy znać podstawowe rdzenie. Esperanto jest jak klocki Lego – wylicza nauczycielka, która uczy poprzez zabawę. Na zajęciach kółka nie korzysta się z podręczników. Prosta wyliczanka i gra w przekładnie kubeczków, ułatwiają zapamiętywanie podstawowych liczebników. Teresa Konsek takich „patentów” ma znacznie więcej.
Staram się zapraszać gości
Na pewno dodatkową motywacją dla uczniów stały się spotkania z partnerskimi szkołami. Rybnicka podstawówka uczestniczy w dwuletnim programie Comenius, w którym współpracuje z placówkami z Bułgarii, Francji i Węgier. Jak nietrudno zgadnąć, językiem projektowym jest esperanto. Rybniczanie odwiedzili już Bułgarię, wybierają się do Francji. Podsumowanie projektu będzie miało miejsce w Rybniku w przyszłym roku. – Staram się też zapraszać gości – esperantystów. Swego czasu odwiedzili nas m. in. Senegalczyk, czy Kongijczyk. Mamy też zaprzyjaźnioną szkołę w Czechach i i regularnie spotykamy się – opowiada Konsek. – Mam w czeskiej szkole koleżankę, z którą jak się spotykam to rozmawiam w esperanto. To łatwy do nauki język, ale uczę się też angielskiego i niemieckiego. W gimnazjum będę miała niemiecki, ale może zajrzę tu czasami na kółko, żeby nie zapomnieć esperanta – mówi szóstoklasistka Kasia, która w ramach Comeniusa wybiera się do Francji. Jej nauczycielce udało się zainteresować nauką języka także kolegów z pracy, dwoje anglistów poznaje reguły i wkuwa słówka. Na laurach nie spoczywa też propagatorka esperanta, dla której ważny jest językowy trening. – Mam znajomych z Bielska, Cieszyna i Ustronia, z którymi mogę porozmawiać w esperanto. Wczoraj miałam taką okazję – przyznaje. I ma nadzieję, że jej uczniowie, nawet jeżeli przerwą naukę języka po ukończeniu podstawówki, kiedyś do niego wrócą. A może w ogóle nie stracą z nim kontaktu. – Teraz są różne możliwości. Można uczyć się, wykorzystując internet – podsumowuje.
Beata Mońka