Nie wyrzucą mnie z rady!
Polityczna burza w Czerwionce – Leszczynach. Adam Kapias, przewodniczący opozycyjnego klubu radnych, może stracić mandat. Radny przyznał, że mieszka poza gminą. Według prawa Rada Miejska powinna wygasić jego mandat. – Mam styczność z mieszkańcami gminy – odpowiada na zarzuty rajca.
Radny Adam Kapias, szef czerwioneckiej opozycji ma poważne kłopoty. Jak udało się nam ustalić, rajca nie mieszka na terenie gminy, tym samym w świetle prawa, Rada Miejska powinna wygasić jego mandat.
Szef opozycyjnego klubu Wspólnoty Samorządowej i PiS-u oficjalnie jest zameldowany na terenie gminy. Gdy sprawdziliśmy miejsce zamieszkania, powiedziano nam, że radny nie mieszka już pod wskazanym adresem. Spytaliśmy o to Adama Kapiasa, ten nawet potwierdził nasze przypuszczenia.
Radny z doskoku
– Tak, rzeczywiście nie mieszkam pod tym adresem, jednak jestem tam zameldowany. Nie widzę tutaj podstaw, by miano mnie wyrzucić z rady – twierdzi Kapias. Tymczasem prawo wyraźnie mówi, że w takich przypadkach rada powinna przegłosować wygaśnięcie mandatu. Ordynacja wyborcza wiąże prawo do bycia radnym w danej gminie nie z faktem posiadania stałego zameldowania, ale przyznaje je tylko tym obywatelom, którzy faktycznie stale na terenie gminy zamieszkują. – Prowadzę również inne działalności. Jestem kuratorem sądowym i mój obszar obejmuje właśnie teren Czerwionki – Leszczyn – przekonuje radny.
Mieszka, gdzie przebywa
Ustawa o ordynacji wyborczej nie podaje definicji stałego zamieszkania. Fakt ten ustala się zgodnie z Kodeksem Cywilnym, w którym czytamy, że „można mieć tylko jedno miejsce zamieszkania”, a jest nim, zgodnie z art. 25 KC, dla osoby fizycznej: „miejscowość, w której ta osoba przebywa z zamiarem stałego pobytu”. Tym samym szef opozycji, wedle ordynacji wyborczej, utracił prawo wybieralności. Radny przyznał nam, że posiada nieruchomość poza gminą. – Nie wiedziałem o takim stanie rzeczy. Dowiaduję się dopiero teraz. Oczywiście prawo mówi jednoznacznie w tej materii, natomiast inną sprawą jest ustalenie, gdzie rzeczywiście radny przebywa. W najbliższym czasie zorientuję się w tej sprawie – mówi Marek Profaska, przewodniczący Rady Miejskiej w Czerwionce – Leszczynach.
Dochodziły różne słuchy
Informacja o tym, że radny Kapias nie mieszka w gminie zaskoczyła również przewodniczącego klubu Ruchu Rozwoju Gminy i Autonomii Śląska. – Radny w takiej sytuacji oczywiście nie powinien pełnić swej funkcji. Z pewnością jako klub przyjrzymy się temu konkretnemu przypadkowi. Nie chcę się w tej chwili wypowiadać za kolegów, lecz nie ulega wątpliwości, że trzeba będzie zająć stanowisko w tej sprawie. Dochodziły do nas różne słuchy, ale nie wiedziałem, że pan Kapias nie mieszka na terenie gminy – mówi Bernard Strzoda, szef koalicji rządzącej.
Sąsiedzi wyrzucili
W podobny sposób odwołano ze swej funkcji radnego z Raciborza. Na sesji 27 stycznia radni przegłosowali wygaśnięcie mandatu Grzegorza Urbasa. Jako uzasadnienie przytoczono przepisy ordynacji wyborczej do rad gmin mówiące o „prawie wybierania do danej rady obywateli polskich, stale zamieszkujących na obszarze działania tej rady”. Jego koledzy ustalili, że jest współwłaścicielem domu w Tworkowie (gmina Krzyżanowice), gdzie przebywa na stałe. Identyczny przypadek miał miejsce w Chorzowie. Tam sprawa trafiła nawet na wokandę. W październiku 2008 roku Sąd Apelacyjny w Katowicach utrzymał w mocy zaskarżoną uchwałę. Radny Andrzej Kotala ostatecznie stracił mandat z powodu przeprowadzki do Katowic.
– Nie obawiam się jakichkolwiek działań ze strony rady. Nie ma najmniejszego powodu, by mnie odwoływać. W końcu cały czas mam styczność z mieszkańcami gminy – odpowiada Kapias.
Łukasz Żyła