Wójt nie boi się, że przestaną fedrować
Rzekome plany likwidacji KWK Rydułtowy – Anna.
W ostatnim czasie pojawił się temat rzekomej likwidacji Kopalni Węgla Kamiennego Rydułtowy – Anna. Cała sprawa związana jest głównie z tematem płacenia przez zakłady podatku od wydobycia gminom i miejscowościom, pod którymi ono się odbywa. Jednak wójt gminy Gaszowice, pod którą kopalnia aktualnie prowadzi eksploatację, nie boi się takich zapowiedzi i wszelkie pogłoski traktuje z przymrużeniem oka.
Kopalnia Rydułtowy – Anna wraz z kopalnią Halemba – Wirek w zeszłym roku przyniosły 400 mln zł strat. Niedawno pojawiły się pogłoski o zamknięciu nierentownych zakładów. – To jedna z wizji przyszłości – mówi Zbigniew Madej, rzecznik prasowy Kompanii Węglowej S.A. Samorządowcy jednak zachowują spokój. Wójt Gminy Gaszowice Andrzej Kowalczyk zdecydowanie odrzuca plotki, jakoby ruch pod jego gminą miał zostać zamknięty. – To są bzdury. Żadne oficjalne dokumenty, ani zawiadomienia do mnie nie dotarły, a muszę przyznać, że o całej sprawie dowiedziałem się z mediów. Wszystkie konkretne postanowienia zapadają na spotkaniach Zespołu Porozumiewawczego dla Koordynacji Eksploatacji pod terenami miast Pszów, Rydułtowy, Radlin, Rybnik, Wodzisław Śląski oraz gminy Gaszowice. Na tych spotkaniach omawiane są wszystkie interesujące zestawienia i sprawozdania nt. działalności kopalni Rydułtowy – Anna oraz Marcel i te informacje dla nas są wiarygodne. Najbliższe takie zebranie odbędzie się 30 marca – podkreśla wójt.
Pogłoski pojawiają się akurat w czasie, kiedy ma zostać przyjęta nowa ustawa prawo górnicze i geologiczne. Dokument ten stwierdza wyraźnie, że gminom należy się prawo do naliczana podatku od wyrobisk. Kopalnia akurat teraz straszy, że przestanie fedrować jeśli będzie musiała płacić podatek. – Wysokość tego spornego podatku jest znikomą kwotą. Na tonę węgla o średniej wartości 300 zł przypada około 60 gr podatku od wydobycia. Jeśli regularnie byłoby to opłacane, nie byłoby kłopotu. Nasza delegacja była nawet jakiś czas temu w Warszawie, na specjalnej konferencji odnośnie spraw naszych kopalni i wydobycia. Nie wiem jednak, czy nasza obecność przyniosła jakiś skutek, ponieważ w pewnym momencie po prostu nas wyproszono. Były wtedy poruszane sprawy owego podatku od wydobycia – dodaje Kowalczyk.
Samorządowcy z sąsiednich miejscowości również nie traktują poważnie informacji o rzekomych planach likwidacji kopalni. Burmistrz Rydułtów Kornelia Newy uważa, że nie byłoby sensu uruchamiać nowego szybu Leon IV, skoro zakład miałby zostać zamknięty. Z kolei Marek Hawel, burmistrz Pszowa podkreśla, że według obliczeń, węgla wystarczy jeszcze na 30 lat wydobycia. Jest raczej mało prawdopodobne, że zakład pozwoliłby na zwolnienie ponad 5 tys. pracowników. W każdych plotkach jest jednak źdźbło prawdy. Lepiej więc poczekać na konkretne decyzje Kompanii Węglowej, niż snuć nieprawdopodobne scenariusze.
Szymon Kamczyk