Czy wpadamy w spiralę zadłużenia?
Nie tylko przeciętny Kowalski może wpaść w pułapkę kredytową. Rybniccy radni postanowili sfinansować wcześniej zaciągnięte zobowiązania nową pożyczką.
Najwięcej emocji na ostatniej sesji Rady Miasta z 24 marca wywołał temat sprzedaży papierów wartościowych, która ma pokryć pożyczki budżetu miasta, związane z realizacją programu inwestycyjnego i spłatę wcześniejszych zobowiązań. Zgodnie z uchwałą rady, miasto wyemituje obligacje w liczbie 50 tysięcy sztuk o wartości 1000 zł każda, na łączną kwotę 50 milionów złotych.
Pieniądze na drogi czy przedszkola
Nie było pełnej zgody wśród radnych, czy zaciąganie kolejnej pożyczki jest najlepszym rozwiązaniem dla miasta. – Sytuacja samorządów jest nieciekawa. Martwi mnie, że musimy się znowu zapożyczać, żeby spłacić stare zobowiązania – ubolewał Franciszek Kurpanik z PO. Radni chcieli także wiedzieć, na co konkretnie zostaną przeznaczone pieniądze ze sprzedaży obligacji. – Którą dokładnie część zadłużenia spłacimy tą pożyczką? Na co zostaną przeznaczone te pieniądze? Na drogi? Na przedszkola? – pytał Bolesław Drabiniok, radny Platformy Obywatelskiej. Nie dostał jednak jednoznacznej odpowiedzi.
Fudali mówi: Tak, było warto
Fudali mówi: Tak, było warto
– Jesteście przeciwni wszystkim rozwojowym inwestycjom w Rybniku – zarzucał radnym opozycji Kazimierz Salamon z Bloku Samorządowego Rybnik. Prezydent Fudali również podkreślał, że miejskie inwestycje wymagają nakładu finansowego, ale na pewno zaprocentują. – Warto było zaciągnąć te zobowiązania, żeby osiągnąć swoje cele. Dzięki temu udało nam się zrealizować ważne dla miasta i regionu inwestycje, pozyskać fundusze unijne. Wszyscy chcielibyśmy mieć drogi, kanalizacje, aquapark i jeszcze 50 milionów nadwyżki, ale bez nakładów finansowych zrobić się tego nie da – argumentował szef urzędu.
(luk)