Chuliganie podpalają trawy
Rozpoczął się sezon na trawy.
Scenariusz co roku jest ten sam. Nie ma dnia, by strażacy nie włączali syreny i nie gnali na oddalone od centrum bezludne tereny. Trawy palą się w całym powiecie, ale i w Rybniku.
Chwile grozy przeżyli w zeszłym tygodniu mieszkańcy Czernicy. W minioną środę (24 marca) paliło się 15 hektarów trawy niedaleko miejscowego kościoła. Ogień zbliżał się niebezpiecznie do okolicznych domów. Po godz. 19.00 na miejsce przyjechało aż 6 jednostek, w tym OSP Czernica, Gaszowice, Szczerbice i Łuków Śląski oraz 2 z PSP Rybnik oraz Rydułtowy. Gdy w sumie 24 strażaków wyciągnęło węże, buchający ogień był już coraz bliżej znajdujących się blisko domów. Po trzech godzinach walki, pożar został ugaszony. – Rzeczywiście ten pożar był dosyć spory. Zawsze, gdy nadchodzi wiosna i robi się cieplej jest ten sam problem. Codziennie mamy mnóstwo wyjazdów do pożarów traw. W większości do podpaleń dochodzi na terenie powiatu, ale zdarzają się i podpalenia w centrum – wyjaśnia brygadier Bogusław Łabędzki, rzecznik prasowy PSP w Rybniku. I to wcale nie popularne „urzyźnianie” gleby jest powodem podpalania rozległych połaci traw. – W większości przypadków to zwykłe chuligańskie wybryki – przyznaje rzecznik. Celowe podpalanie traw stanowi około 70% wszystkich pożarów traw. Warto dodać, że z kolei za wypalanie traw, oprócz do 5 tys. zł grzywny, grozi jeszcze utrata unijnych dopłat dla rolników.
Chwile grozy przeżyli w zeszłym tygodniu mieszkańcy Czernicy. W minioną środę (24 marca) paliło się 15 hektarów trawy niedaleko miejscowego kościoła. Ogień zbliżał się niebezpiecznie do okolicznych domów. Po godz. 19.00 na miejsce przyjechało aż 6 jednostek, w tym OSP Czernica, Gaszowice, Szczerbice i Łuków Śląski oraz 2 z PSP Rybnik oraz Rydułtowy. Gdy w sumie 24 strażaków wyciągnęło węże, buchający ogień był już coraz bliżej znajdujących się blisko domów. Po trzech godzinach walki, pożar został ugaszony. – Rzeczywiście ten pożar był dosyć spory. Zawsze, gdy nadchodzi wiosna i robi się cieplej jest ten sam problem. Codziennie mamy mnóstwo wyjazdów do pożarów traw. W większości do podpaleń dochodzi na terenie powiatu, ale zdarzają się i podpalenia w centrum – wyjaśnia brygadier Bogusław Łabędzki, rzecznik prasowy PSP w Rybniku. I to wcale nie popularne „urzyźnianie” gleby jest powodem podpalania rozległych połaci traw. – W większości przypadków to zwykłe chuligańskie wybryki – przyznaje rzecznik. Celowe podpalanie traw stanowi około 70% wszystkich pożarów traw. Warto dodać, że z kolei za wypalanie traw, oprócz do 5 tys. zł grzywny, grozi jeszcze utrata unijnych dopłat dla rolników.
(luk)