Utopią nas w szambie
Urzędnicy pozwolili mieszkańcom spuszczać ścieki do „deszczówki”.
Mieszkańcy Karolinki przy ulicy Wyzwolenia przy każdych deszczach są zalewani wodą. Po decyzji Wodociągów, od 1 kwietnia mają być zalewani szambem.
– Kto mógł wpaść na taki idiotyczny pomysł? – pyta Jan Tokarz, przewodniczący Zarządu Dzielnicy Karolinka. Mieszkańcy przecierają oczy ze zdumienia. Wszyscy otrzymali pismo prezesa Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. Najbardziej zastanawia ich jeden fragment: „(…) będziecie Państwo mieli możliwość odprowadzania ścieków bez konieczności eskploatowania zbiorników bezodpływowych (szamb).”
Komisja sprawdzi
Całe zamieszanie to efekt „porządkowania gospodarki wodno-ściekowej” w gminie, jak napisał do mieszkańców Bogusław Kurdek, prezes Wodociągów. – Tutaj nie ma kanalizacji sanitarnej, tzn., że mieszkańcy teraz mają swoje ścieki spuszczać do zwykłej deszczówki. Przecież to jest niezgodne z prawem – mówi Alojzy Waniek, radny Czerwionki – Leszczyn, który sam mieszka w tej okolicy. Rajca zainterweniował w tej sprawie na komisji ochrony środowiska. – Jeśli to jest prawda, co tu jest napisane, to trzeba natychmiast podjąć jakieś działania. Nie można do tego dopuścić – stwierdził stanowczo radny Ryszard Jonderko, szef komisji na ostatniej sesji.
Wody po kolana
– Normalna tragedia. Ani razu nie było tu nikogo, żeby sprawdził jak wygląda sytuacja. Jak do tego dojdzie, mój dom będzie pływał w szambie – denerwuje się Jerzy Drzęśla, jeden z mieszkańców Karolinki. Pan Jerzy zaprosił nas do swego domu. W piwnicy pokazał skomplikowany układ rur i studzienek, którymi poprowadzona jest „deszczówka”, zalewająca pomieszczenia na dole. – Tu są szkody górnicze, rury są w katastrofalnym stanie, ostatnio wody w piwnicy było po kolana – dodaje pani Ruta Filipczyk, teściowa pana Jerzego. Mieszkańcy narzekają, że nikt z urzędu się nimi nie interesuje.
Teraz można jawnie
O wyjaśnienie informacji, która wzburzyła mieszkancami Karolinki, poprosiliśmy Hannę Piórecką-Nowak, rzeczniczkę czerwioneckiego urzędu: – Mieszkańcy osiedla byli zobowiązani do eksploatacji posiadanych szamb, ale zdecydowana większość odbiorców z tego obowiązku się nie wywiązywała, co potwierdziła mająca miejsce niedawno kontrola. Od 1 kwietnia nie zmienia się więc de facto sposób funkcjonowania kanalizacji w tym miejscu – tłumaczy urzędniczka i dodaje dalej: – Mieszkańcy Karolinki do tej pory korzystali z 20% upustu (w opłatach) dotyczącego ilości ścieków, który wynikał z konieczności eksploatacji szamb, mimo odprowadzania ścieków do kanalizacji.
Nie będzie katastrofy?
Jak podali urzędnicy, pod koniec ubiegłego roku przeprowadzona została kontrola wywozu szamba, w wyniku której stwierdzono, że tylko ok. 25% mieszkańców Karolinki potrafi na przestrzeni kilku lat udokumentować jakikolwiek wywóz (konieczne są minimalnie dwa wywozy szamba w roku). – Przedsiębiorstwo skierowało więc pismo do wszystkich mieszkańców Karolinki z informacją, że od 1 kwietnia przestaje ich obowiązywać konieczność eksploatowania szamb, z czego i tak do tej pory zdecydowana większość się nie wywiązywała. Ta decyzja w żaden drastyczny sposób nie pogorszy stanu kanalizacji, ani nie wywoła katastrofy ekologicznej. Planowana jest również modernizacja kanalizacji, obejmująca osiedle Karolinka – przekonuje Piórecka-Nowak.
To tłumaczenie oburza radnego Wańka. – To całkowita bzdura. W najbliższym czasie skieruję tę sprawę do Powiatowego Inspektora Sanitarnego i Wojewódzkiego Instytutu Ochrony Środowiska – zapowiada rajca.
Łukasz Żyła