Kierownik nie chciał dmuchać
Szef Gminnego Zakładu Gospodarki Komunalnej w Świerklanach – Marian Werner – w trakcie pracy musiał pojechać z policjantami na pobranie krwi na obecność alkoholu. O tym, że prawdopodobnie kierownik był „pod wpływem” funkcjonariuszy powiadomiła anonimowa osoba z gminy.
Czy kierownik Gminnego Zakładu Gospodarki Komunalnej – Marian Werner – przyszedł do pracy pod wpływem alkoholu? Taką okoliczność sprawdzają policjanci z Rybnika.
24 marca dyżurny rybnickiej policji otrzymał anonimowe zgłoszenie, że szef Gminnego Zakładu Gospodarki Komunalnej w Świerklanach Marian Werner przyjechał do pracy pod wpływem alkoholu. Funkcjonariusze natychmiast pojechali na miejsce. Było ok. 9.00 rano. Kierownik nie chciał się jednak poddać badaniom na alkomacie. Dlatego policjanci zabrali go na pobranie krwi.
– Osoba nie zgodziła się na sprawdzenie stężenia alkoholu w wydychanych powietrzu, dlatego została zabrana na probranie krwi. Sprawą zajmuje się Komisariat Policji w Boguszowicach, wyniki badania jeszcze tam nie dotarły – mówi nadkom. Aleksandra Nowara, rzeczniczka rybniej komendy i dodaje: – To zwyczajna procedura, nie ma tutaj żadnych innych taryf dlatego, że to pracownik urzędu. Na wyniki po prostu tyle się czeka.
Udało się nam porozmawiać z kierownikiem zakładów. Ten jednak nie chce się wypowiadać na temat feralnego dnia: – W tej sprawie nie udzielę żadnych komentarzy. Gdy sprawa zostanie wyjaśniona, wtedy będę mógł coś powiedzieć – ucina krótko Marian Werner.
Jednocześnie w gminnym zakładzie kontrolę przeprowadzała w ostatnim czasie Państwowa Inspekcja Pracy. Wyniki nie są pozytywne dla kierownika. Okazało się, że podczas zatwierdzania zmian w regulaminie pracy, szef zakładów nie konsultował się z istniejącym związkiem zawodowym. Międzyzakładowa Organizacja NSZZ „Solidarność” w Świerklanach powiadomiła o tym fakcie właśnie PIP.
– Właściciwie nie ma o czym rozmawiać. Nie otrzymaliśmy zaleceń pokontrolnych z PIP–u. Moim zdaniem związek jest międzyzakładowy, dlatego nie musiałem z nim niczego uzgadniać. Gdyby sprawa dotyczyła związku tego zakładu, byłoby zupełnie inaczej – tłumaczy szef GZGK i dodaje: – Robię wiele, by poprawić atmosferę w zakładach, rozmawiam z pracownikami. Moim zdaniem atmosfera w tym zakładzie pracy jest dobra.
Łukasz Żyła