Kto wyrzucił zdechłe kury?
Bomba biologiczna od trzech tygodni leży tuż przy wejściu do lasu w Jejkowicach. Ktoś wyrzucił stertę zdechłych kur w nylonowych workach. Po naszej interwencji w Powiatowym Inspektoracie Weterynaryjnym w Rybniku urzędnicy z Jejkowic ponownie wybrali się na miejsce, tym razem z wójtem i inspektorami i usunęli niebezpieczne odpady. Teraz urzędnicy szukają winnych.
Jak bumerang powróciła w minionym tygodniu nierozwiązana sprawa zdechłych kur, które ktoś wyrzucił w nylonowych workach tuż obok strzelnicy Bractwa Kurkowego.
Temat ten był już poruszany zarówno na ostatniej sesji Rady Gminy jak i na spotkaniu wójta z mieszkańcami. – To nie może tak być. Trzeba coś z tym zrobić. Nie dość, że osoby przyjeżdżające na quadach w ten rejon zostawiają masę śmieci, to jeszcze to. Trzeba być niesamowicie bezczelnym, aby wyrzucić zdechłe kury do lasu. Jeżdżę tamtędy prawie codziennie na rowerze i widok tego bałaganu jest nie do zniesienia – mówiła oburzona mieszkanka Regina Szymura.
Oni nie widzieli
Pojechaliśmy na miejsce i bez problemu udało nam się zlokalizować worki po paszach wypchane po brzegi padłym drobiem. Bomba biologiczna od trzech tygodni leżała tuż przy wejściu do lasu. Zlokalizowanie brojlerów przerosło jednak ekipę wysłaną na miejsce z Urzędu Gminy. – Pojechały tam od nas 2 osoby i nic nie udało się im znaleźć, wysłaliśmy również Straż Miejską z Rydułtów, z którą mamy podpisaną umowę i skutek był taki sam. W poniedziałek 12 kwietnia osobiście udałem się na miejsce i szczerze powiem, gdyby nie pani Szymura, ciężko byłoby to znaleźć – mówił wójt Jan Jochem.
Pojechali z inspektorami
Dzięki naszej interwencji w Powiatowym Inspektoracie Weterynaryjnym w Rybniku, urzędnicy ponownie wybrali się na miejsce, tym razem z wójtem i inspektorami. – Nie wiedziałem wcześniej o tej sprawie, bo nikt mnie nie informował. Wysłaliśmy na miejsce naszą ekipę i faktycznie, szczątki znaleziono. Wójt zobowiązał się do usunięcia tych niebezpiecznych odpadów. Zdechłe kury niosą ze sobą przede wszystkim niebezpieczeństwo zatruć bakteriami salmonelli – powiedział nam powiatowy lekarz weterynarii Ryszard Wilk.
Trudno znaleźć winnego
W momencie ukazania się tego artykułu niebezpieczne odpady zostały już usunięte. – Teraz chcemy spróbować dojść do osoby odpowiedzialnej za tę sytuację. Nie będzie to łatwe, bo jedynym tropem są worki na paszę, w które były zapakowane kury. Sęk w tym, że taką paszę może kupić praktycznie każdy rolnik – tłumaczy wójt Jochem. Od powiatowego lekarza weterynarii dowiedzieliśmy się również, że tak duża liczba padłych kur najczęściej jest powodem przegrzania hodowli. Ta informacja może pomóc w znalezieniu winnego. Teraz to tylko kwestia czasu.
(ska)