Czy coś nam grozi?
Wiosenne oblężenie zaczynają przeżywać solaria. Jak podaje raport komisji europejskiej, zabieg może nieść za sobą niebezpieczne dla zdrowia konsekwencje. Warto zatem znać kilka zasad, aby opalanie stało się bezpieczniejsze. Z raportu komisji wynika również, że stosowane w naszym kraju lampy wprawdzie jeszcze nie łamią obowiązujących przepisów, jednak ich promieniowanie jest na tyle wysokie, że w krajach zachodnich byłoby niedopuszczalne.
Przyszła wiosna, zatem swoiste oblężenie zaczynają przeżywać solaria. Ludzie chcą mieć pięknie wyglądającą opaleniznę i decydują się na zabieg, który jednak może nieść za sobą niebezpieczne dla zdrowia konsekwencje. Warto zatem znać kilka zasad, aby opalanie stało się bezpieczniejsze.
Ludzie nie chodzą jednak do solariów bez przyczyny. Należy pamiętać o wielu pozytywnych stronach wystawiania swego ciała na promieniowanie ultrafioletowe. Przede wszystkim widok opalonej skóry ma nieoceniony wpływ na nasze dobre samopoczucie. Dla wielu dawka promieniowania UV jest jednocześnie dawką energii do życia. Dzięki nagrzewaniu ciała, staje się ono także bardziej odporne na choroby. Ponadto ma właściwości zapobiegawcze przeciwko osteoporozie. Warto także skorzystać z solarium przed wyjazdem do cieplejszych krajów. Przyzwyczajona skóra lepiej bowiem znosi słońce i trudniej ulega poparzeniom. Wszystkie te cechy sprawiają, że usługi solaryjne cieszą się niesłabnącą popularnością.
Niepokojące doniesienia
W kwietniu 2009 roku weszła w życie ustawa, mówiąca, że emisja promieniowania lamp nie może przekraczać 0,3 W/m2. Wcześniej norma ta wynosiła 0,6 W/m2. Trzeba jednak dodać, że do tej ustawy w Polsce nie przystąpiono tak restrykcyjnie jak chociażby w Niemczech czy krajach skandynawskich. Zaostrzenia te dotyczą bowiem tylko urządzeń nowych, które zostały wyprodukowane po dacie wejścia ustawy. Tymczasem, jak wynika z raportu Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Rybniku, średni wiek łóżek w rybnickich solariach wynosi 8 lat. Nieco młodsze są kabiny solaryjne, które średnio liczą sobie 4 lata.
Jak zatem się opalać?
Raport ten jest bardzo niepokojący. Wynika z niego, że stosowane w naszym kraju lampy, wprawdzie jeszcze nie łamią obowiązujących przepisów, jednak ich promieniowanie jest na tyle wysokie, że w krajach zachodnich byłoby niedopuszczalne. W Polsce rynek solaryjny nie jest po prostu dostatecznie uregulowany odpowiednimi przepisami prawnymi. Należy zatem szczególnie przestrzegać zaleceń, dotyczących bezpiecznego korzystania z tego typu urządzeń. Najgroźniejszym bowiem skutkiem zbyt intensywnego przyjmowania promieniowania ultrafioletowego (które wprawdzie może wynikać także ze zwykłego opalania się na słońcu) mogą być choroby nowotworowe Trzeba pamiętać, by stopniowo przyzwyczajać skórę do opalania i pod żadnym pozorem, będąc bladym, nie korzystać z zabiegu zbyt długo. Znacznie lepiej jest stosować stopniowo krótkie seanse – jest to nie tylko zdrowsze, ale i skóra staje się dzięki temu piękniejsza. Nie można także opalać się dwa razy w ciągu dnia. Zabiegu solaryjnego nie wolno również łączyć z opalaniem się na słońcu. Codzienne opalanie się jest dopuszczalne, ale tylko w przypadkach przyjmowania małych dawek. Ponadto ciało człowieka musi być do takiej intensywności przyzwyczajone. Należy zawsze pamiętać także o odpowiedniej ochronie skóry oraz oczu. Warto jest przed seansem dobrze wypytać o sprawy bezpieczeństwa pracowników solariów. Od tego oni są, by zadbać o bezpieczeństwo swych klientów.
Gabriela Nowicka, kierownik Sekcji Higieny Komunalnej i Środowiska w rybnickim sanepidzie.
Nie są w powszechnym użyciu lampy, których promieniowanie byłoby niższe niż to, o których mówi norma. Dlatego nie ma się czego obawiać. Chociaż, trzeba pamiętać, by powoli przyzwyczajać skórę do opalania i pod żadnym pozorem, będąc bladym, nie korzystać z zabiegu zbyt długo.
(ks)
Nie są w powszechnym użyciu lampy, których promieniowanie byłoby niższe niż to, o których mówi norma. Dlatego nie ma się czego obawiać. Chociaż, trzeba pamiętać, by powoli przyzwyczajać skórę do opalania i pod żadnym pozorem, będąc bladym, nie korzystać z zabiegu zbyt długo.
(ks)