Wiadukt stanął w gardle
Prezydenta decyzja o wiadukcie – nie było rozmów z PKP.
„Do tej pory Urząd Miasta Rybnik nie zainicjował żadnych rozmów z PKP Polskie Linie Kolejowe na temat potrzeby przebudowy przedmiotowego wiaduktu. Na podstawie faktu, iż z miejskiego projektu infrastrukturalnego (…) została wyłączona inwestycja przebudowy wiaduktu kolejowego nad ul. Wodzisławską przypuszczamy, że nie stanowi ona kluczowego ogniwa w rozwoju systemu sieci komunikacyjnej miasta.” – twierdzi zarząd spółki PKP PLK.
Przypomnijmy, miasto w styczniu dostało prawie 35 mln zł na przebudowę drogi krajowej nr 78, której całkowity koszt ma wynieść ponad 40 mln zł. W planie znajduje się przebudowa ul. Wodzisławskiej na odcinku od ronda Północnoirlandzkiego do granicy miasta z Radlinem, przebudowa ul. Kotucza i ul. Reymonta na odcinku od ronda Dorsten do ronda Wodzisławskiego oraz przebudowa wiaduktu nad koleją w ciągu ul. Gliwickiej (obok skrzyżowania ul. Gliwickiej z ul. Podmiejską). Zrezygnowano natomiast z przebudowy wiaduktu – tzw. wąskiego gardła na ul. Wodzisławskiej. Prezydent kilka razy tłumaczył swą decyzję skomplikowanymi procedurami oraz możliwością utraty funduszy unijnych. „Koszt przebudowy wiaduktu kolejowego nad ul. Wodzisławską oraz powiązanego z nim ronda szacowany jest na 40 mln zł.” – jeszcze niedawno urzędnicy tłumaczyli na stronie internetowej miasta. Skarżono się również, że wiadukt nie należy do miasta. Tymczasem według spółki PKP PLK, miasto nie zainicjowało żadnych rozmów w tej sprawie.
O przebudowę wiaduktu zapytał władze spółki poseł Marek Krząkała. – To chyba logiczne, jeśli się myśli o jakichkolwiek przebudowach, to trzeba podjąć przede wszystkim rozmowy z właścicielem. Ale może ten fragment dla prezydenta nie jest istotny? Jako opozycja apelujemy jednak, żeby pan prezydent podjął jakieś kroki – mówi Piotr Kuczera, radny PO.
O przebudowę wiaduktu zapytał władze spółki poseł Marek Krząkała. – To chyba logiczne, jeśli się myśli o jakichkolwiek przebudowach, to trzeba podjąć przede wszystkim rozmowy z właścicielem. Ale może ten fragment dla prezydenta nie jest istotny? Jako opozycja apelujemy jednak, żeby pan prezydent podjął jakieś kroki – mówi Piotr Kuczera, radny PO.
Zapytaliśmy z kim prezydent rozmawiał. Szef urzędu skierował nas do swego zastępcy. – Oczywiście prowadziliśmy rozmowy z PKP. W tym czasie spółka przebudowywała m.in. wiadukt przy ul. Mikołowskiej, gdzie poniesiono znaczne nakłady. Przebudowa tego na Wodzisławskiej okazała się na tyle kosztowna, że na dzień dzisiejszy praktycznie nierealna – tłumaczy Michał Śmigielski, zastępca prezydenta.
(luk)