Spotkamy się w sądzie
Wójt Świerklan wszczyna walkę z obraźliwymi internautami.
Głośno zrobiło się w gminie po wystosowaniu przez wójta Stanisława Gembalczyka zawiadomienia w rybnickiej prokuraturze w sprawie wulgarnych komentarzy na portalach internetowych, kierowanych pod jego adresem.
Wójt uważa, że negatywne wypowiedzi internautów godzą w jego dobre imię. – To jest sprawa, która boli mnie, moją rodzinę, moje dzieci i wnuki. Nie może być tak, że osoby stosujące oszczerstwa w internecie są bezkarne. Mam nadzieję, że sprawa będzie rozwiązana właściwie i internauci zrozumieją, że takich rzeczy się nie robi – skarży się Stanisław Gembalczyk.
Prokuratura nic nie zrobi
Według wójta, złośliwe opinie użytkowników for internetowych godzą przede wszystkim w interes gminy. Posądzanie urzędników o układy i kolesiostwo oraz stosowanie niemoralnych określeń skłoniło gospodarza Świerklan do podjęcia kroków prawnych. Te jednak nie znalazły rozwiązania. – Odmówiliśmy wszczęcia postępowania w tej sprawie, nie przesądzając, czy doszło do popełnienia przestępstwa czy nie. Uznaliśmy, że jeżeli doszło, to byłoby to przestępstwo ścigane z oskarżenia prywatnego. Osoba, która czuje się pokrzywdzona, może złożyć prywatny akt oskarżenia do sądu rejonowego. Jeżeli sąd dopatrzyłby się w tym przypadku przestępstwa, internaucie groziłaby kara grzywny, ograniczenia wolności lub nawet pozbawienia wolności do dwóch lat – tłumaczy Jacek Sławik, prokurator rejonowy z Rybnika.
Nie tylko wójt
Wniosek do prokuratury złożyła także dyrektor GOKiR Halina Karwot. – 33 lata pracuję w gminie, mam określoną pozycję, jak dotąd każde działania, które podejmowałam na rzecz gminy udało się zrealizować, a teraz wyszła taka afera. Posądzanie mnie i mojego zięcia, który jest policjantem o jakąś podmianę krwi pobranej od pana Wernera, jest totalną głupotą. Rozumnemu człowiekowi w życiu nie przyszedłby do głowy taki scenariusz. W ogóle tego dnia, kiedy policja zabrała kierownika Gminnego Zakładu Gospodarki Komunalnej byłam w Zakopanem na konferencji. Wróciłam dopiero po pięciu dniach do pracy. Nie pozwolę sobie na oczernienie mojej osoby po tylu latach pracy w gminie. Trzeba raz na zawsze ukrócić zachowanie takich pismaków. Tym bardziej obraża mnie to, że obelgi dotyczą także mojej rodziny – mówi Halina Karwot.
Takie działania mogą zaszkodzić
Zapytaliśmy specjalistę ds. Public Relations, czy takie działania tuż przed końcem kadencji nie wpłyną negatywnie na wizerunek gospodarza gminy. – Każda osoba, która zajmuje stanowisko publiczne musi liczyć się z tym, że prędzej czy później stanie się również obiektem krytyki. Jak do tej pory praktyka pokazuje, że nie da się krępować swobodnej wymiany poglądów, zwłaszcza w internecie. Takie działania o charakterze cenzorskim skazane są raczej na niepowodzenie. Trzeba tutaj dosyć jasno rozróżnić krytykę uzasadnioną od krytyki, która rzeczywiście może godzić w godność człowieka i sprawiać, że do opinii publicznej będą przedostawać się opinie niezgodne z prawdą. Być może to jest powodem nadmiernej nerwowości pana wójta. Jednak na jego miejscu w tym okresie przedwyborczym postawiłbym raczej na działania pozytywne, a nie na próbę cenzurowania internetu – powiedział nam Witold Strobel z ANS PR Consulting z Warszawy.
Szymon Kamczyk