Masakra komunikacyjna
To prawdziwe piekło. Na wszystkich drogach dojazdowych do Rybnika i na objazdach w centrum miasta setki kierowców stoją w kilkukilometrowych korkach. Kierowcy próbują przechytrzyć drogowców i przejeżdżają przez zakazy. Słychać klnięcia na wszystkie litery alfabetu. – To totalny brak logistyki – twierdzą oponenci prezydenta Adama Fudalego.– Skumulowanie tylu inwestycji drogowych w jednym czasie wynika z zasad pozyskiwania środków zewnętrznych – tłumaczy się prezydent.
– To będzie masakra komunikacyjna – zapowiadał dwa tygodnie temu prezydent Adam Fudali. I rzeczywiście, dosadniej opisać się nie da. Kierowcy stoją w kilometrowych korkach we wszystkich częściach miasta. Od strony Wodzisławia zamknięta ul. Wodzisławska, od strony Raciborza Raciborska. W środku miasta Zebrzydowicka. – To całkowity paraliż. Nie wiadomo gdzie skręcić, którędy jechać – rozkładają ręce kierowcy.
Remontowany wiadukt na ul. Raciborskiej zablokował ruch od strony Rydułtów i Raciborza. Już niebawem kierowcy nie będą mogli liczyć na objazd ulicą Graniczną. Droga zostanie wyłączona na odcinku przy ul. Krzywoustego w związku z prowadzoną wycinką drzew przez Nadleśnictwo Rybnik. Równolegle trwa remont na ul. Zebrzydowickiej, a w ubiegłym tygodniu drogowcy pojawili się przy rondzie Irlandzim przy ul. Wodzisławskiej, blokując wjazd do centrum od strony Wodzisławia. A to dopiero początek. Rwanie nawierzchni rozpocznie się wkrótce m.in. na ul. Wodzisławskiej, a ma się zakończyć na granicy z Radlinem.
Klną jak szewcy
Miasto stanęło. Wszystkie objazdy są całkowicie zapchane. Kierowcy próbują przechytrzyć drogowców i przejeżdżają przez zakazy. Słychać klnięcia na wszystkie litery alfabetu. – Co to za robota, wjeżdżają między nami po świeżym asfalcie. Ryczymy już z daleka, ale co zrobić? – narzeka jeden z robotników. Mieszkańcy dzielnic kombinują jak się da, żeby dojechać do domu na obiad. – Nie wybieram się w ogóle na zakupy, bo nie wiem czy nie będę musiała wracać pieszo. Widziałam ostatnio jak jeden z kierowców zostawił auto na poboczu i szedł pieszo – opowiada Bożena Ostrzołek z Niewiadomia. Więcej roboty mają również policjanci z rybnickiej drogówki. Od zeszłego wtorku do czwartku doszło do 25 kolizji, większość w okolicach nowych objazdów. – Dostajemy zgłoszenia, że kierowcy jeżdżą z nadmierną prędkością w miejscach o małym natężeniu ruchu. Za każdym razem partol pojawia się na miejscu. Kierowcy powinni też pamiętać o zachowaniu bezpiecznej odległości pomiędzy pojazdami – mówi nadkom. Aleksandra Nowara z Komendy Miejskiej Policji w Rybniku.
Brak logistyki
Łączna kwota przeznaczona na realizację zadań, związanych z remontami dróg, to blisko 151 mln zł. Za taką sumę drogowcy przekopują miasto. – Skumulowanie tylu inwestycji drogowych w jednym czasie wynika z zasad pozyskiwania środków zewnętrznych – tłumaczył jeszcze ostatnio prezydent Adam Fudali. Tymczasem Andrzej Kopka, były naczelnik wydziału dróg rybnickiego magistratu jest przekonany, że takiego paraliżu można było uniknąć. – To totalny brak logistyki. Objazdy są dziurawe, możne je było przygotować już wcześniej. I to bzdura, że wszystko musiało być robione w jednym roku, środki unijne można rozkładać na wiele lat. Ulica Zebrzydowicka mogła być wyremontowana w roku ubiegłym. Branie się za Wodzisławską i rondo uważam za całkowitą bzdurę. Tam wystarczyło załatać i później wyremontować kapitalnie z poszerzeniem wiaduktu, o którym prezydent w ogóle nie myślał – wylicza Kopka.
Czasochłonne decyzje
Urzędnicy wskazują jednak na „czasochłonność procedur”. – W efekcie część rozstrzygnięć zbiegło się w czasie. Retorycznym wydaje się więc pytanie, czy powinniśmy rezygnować z tych dodatkowych pieniędzy i nie remontować dróg, wtedy kiedy jest taka możliwość…? – pyta Lucyna Tyl, rzecznik Urzędu Miasta. – Rybnik przez 3 lata spał, a plany w tym czasie były już gotowe. Teraz mamy totalny paraliż miasta. A przecież i tak te remonty korków w mieście nie rozładują, bo to tylko remonty nawierzchni. W tym czasie Żory wybudują zaraz 10 km drogi – podkreśla były naczelnik, który przygotowuje właśnie broszurę o tytule „Katastrofa” na temat sytuacji komunikacyjnej miasta dla Stowarzyszenia Samorządny Rybnik.
Łukasz Żyła