Pracownicy ZGM-u mnie straszyli
Wracamy do sprawy jednej z mieszkanek ul. Waryńskiego. Urzędnicy przyznali, że zamiana odbyła się niezgodnie z prawem, ale zrobić się już nic nie da. – Każdemu lokatorowi, zajmującemu lokal komunalny, jeśli gmina ma inne plany co do budynku, przysługuje lokal inny, o tych samych warunkach – tłumaczy Krzysztof Kulesa, naczelnik wydziału gospodarki komunalnej i lokalowej Czerwionki – Leszczyn.
Wracamy do sprawy jednej z mieszkanek ul. Waryńskiego. Urzędnicy przyznali, że zamiana odbyła się niezgodnie z prawem, ale zrobić się już nic nie da.
– Każdemu lokatorowi, zajmującemu lokal komunalny, jeśli gmina ma inne plany co do budynku, przysługuje lokal inny, o tych samych warunkach – tłumaczy Krzysztof Kulesa, naczelnik wydziału gospodarki komunalnej i lokalowej Czerwionki – Leszczyn. Dlaczego więc ponad dwa lata temu państwo Modrzyńscy zostali przeniesieni do mieszkania o warunkach socjalnych? – Podczas przeprowadzki ci państwo wiedzieli jakie tam są warunki, w końcu podpisywali protokół, gdy się wprowadzali. Podpisali umowę – wyjaśnia szef wydziału lokalowego i dodaje: – Zresztą nasz wydział przydzielił lokal na wniosek ZGM-u, nasza rola w tym momencie się kończy.
Grzyb i wychodki
Beata Modrzyńska do kamienicy przy ul. Waryńskiego w Czuchowie wprowadziła się w sierpniu 2007 roku. Wcześniej zajmowała lokal komunalny przy ul. 3 Maja (główna ulica miasta). – Były normalne warunki, robiliśmy tam nawet jeszcze remont. Teraz zamiast ubikacji, mamy wychodki, śmieci nie wywożone miesiącami, a na ścianach pojawia się grzyb – mówi pani Beata.
Zgodnie z prawem, państwo Modrzyńscy nie mieli obowiązku przeprowadzać się do miejsca, które im nie odpowiadało. Dlaczego więc podpisali umowę na nowy lokal? – Powiedziano nam, że z tygodnia na tydzień mamy się wyprowadzić. Raz przyjechało chyba z 10 ludzi i straszyli nas nawet strażą miejską. Zaszczuli nas i zastraszyli. Co mieliśmy zrobić? Mówili nam później, że to tylko na jakiś czas, że dostaniemy inne miejsce – opowiada kobieta.
Jest różnica
Obecnie państwo Modrzyńscy za lokal komunalny płacą 86 zł, ich sąsiedzi, mieszkający w tych samych warunkach – 36 zł. – Różnica jest taka, że mieszkania socjalne mają umowy na czas oznaczony, zaś komunalne nie. Zdaję sobie sprawę, że standard tam nie jest ciekawy. My możemy zawnioskować o zamianę u komisji mieszkaniowej, jednak ci państwo muszą mieć uregulowany czynsz – zapewnia Kulesa. Lokatorom nazbierał się dług, ponieważ nie zamierzają płacić za takie warunki. – Skoro mieszkamy jak w mieszkaniu socjalnym, to będziemy płacić jak za socjal – zarzeka się kobieta.
Łukasz Żyła