W Stodołach było blisko ewakuacji
Kilkadziesiąt domów zostało podtopionych w wyniku ubiegłotygodniowej powodzi.
Podtopienia w dzielnicach Rybnika – Stodołach, Ligockiej Kuźni, Paruszowcu – Piaskach i w całym powiecie rybnickim. W sumie kilkadziesiąt domów. Teraz mieszkańcy liczą straty. Prezydent zapewnia, że nie szczędzi środków na pomoc zalanym mieszkańcom.
Od samego początku miasto uruchomiło środki z rezerwy budżetowej, by pomóc mieszkańcom. Władze podjęli decyzję, by przede wszystkim zaopatrywać ich i strażaków w żywność i wodę. Straty wszystkich mieszkańców regionu ciągle są w trakcie liczenia. W większości miejsc woda już opadła. Jednak nie wszędzie.
Książki w wodzie
Woda dosięgła też instytucje publiczne. W ubiegły wtorek zalało przedszkole na Paruszowcu – Piaskach i miejscową filię biblioteki. – Jeszcze w poniedziałkowy wieczór wydawało się, że worki z piaskiem będą wystarczającym zabezpieczeniem przed zbliżającą się wodą. Jednak w nocy przerwane zostały wały nad Rudą i we wtorkowy poranek okazało się, że do biblioteki można dostać się tylko łódką. Woda sięgała do wysokości okien. W środku pozostał cały księgozbiór, sprzęt komputerowy, wystawa fotograficzna, a także efekty pracy dzieci – rysunki, kronika. Pod wodą znalazł się także kwietnik – duma i chluba dzieci – relacjonuje Stanisław Adamek, zastępca dyrektora Powiatowej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Rybniku.
Było groźnie
Najgorszy dla mieszkańców powiatu i rybnickich dzielnic był wtorek. Wtedy rzeka Ruda wylała w okolicach Ligockiej Kuźni i Stodół. Nie pomogły worki z piaskiem. Strażacy przez jakiś czas odpompowywali wodę z piwnic, jednak już wtorkowego popołudnia zrezygnowali, uznając to za bezsensowne działanie. Sytuacja pogarszała się z godziny na godzinę. Opady nie zmniejszały się. Wszystko wskazywało na to, że zalane mogą zostać kolejne obszary. Sztab kryzysowy przy Urzędzie Miasta Rybnik już w poniedziałek zastanawiał się nad ewakuacją mieszkańców Stodół. Na szczęście woda w Zalewie Rybnickim wzbierała na tyle powoli, że nie groziło poważniejszym zalaniem dzielnicy. – Cały czas jesteśmy w kontakcie ze sztabem kryzysowym. Zrzuty wody są konsultowane z Urzędem Miasta – mówił nam we wtorek jeden z pracowników Elektrowni Rybnik. W środowy poranek było już spokojnie. Woda zaczęła powoli opadać.
Sprawdzać wodę
Sprawdzać wodę
Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji wzięło się za oczyszczanie szamb. Natomiast rybnicki sanepid zaoferował bezpłatną instrukcję czyszczenia studni wraz z chloraminą, służącą do jej dezynfekcji, a także jednorazowe badanie jakości mikrobiologicznej wody ze studni po jej oczyszczeniu i dezynfekcji.
Łukasz Żyła