Radny tłumaczył się przed komisją
Komisja prawa, porządku publicznego i współpracy z samorządami stwierdziła, że radny Kapias mieszka na terenie gminy, a tym samym nie ma przeciwskazań, by dalej mógł pełnić swą funkcję.
Na ostatnim posiedzeniu komisji Rady Miejskiej radni otrzymali od radnego Adam Kapiasa dokumenty potwierdzające, że ten mieszka na terenie gminy, dokładnie w Bełku. – Przyszły dwa pisma pana Kapiasa od jego żony i córki, że faktycznie mieszka w Bełku – mówi Marek Profaska, szef Rady Miejskiej Czerwionki – Leszczyn. Przewodniczący czeka jednak na decyzję komisji na piśmie. Nie udało się nam skontaktować z radnym pod jego numerem telefonu domowego, jednak tym razem zapewniono nas, że rajca „będzie później”.
Koledzy zagłosowali
O losie radnego zdecydowali jego koledzy z Klubu Radnych Wspólnota Samorządowa i PiS: Leszek Salamon, Alojzy Waniek, Andrzej Jarmundowicz, Henryk Dyrbuś, Waldemar Mitura oraz jeden radny niezależny Ryszard Jonderko.
– Radny Kapias na posiedzeniu wytłumaczył się szczegółowo i przede wszystkim przedstawił poświadczenia swojej córki i żony. Z takimi dowodami trudno polemizować. Nie będziemy przecież przeprowadzać śledztwa jakiegoś -- wyjaśnia Henryk Dyrbuś, szef komisji.
Już mieszka?
Przypomnijmy, radny Kapias wpadł w kłopoty, po tym jak opublikowaliśmy informację, że nie mieszka na terenie gminy, tym samym powinien utracić swój mandat radnego. O tym, że rajca nie mieszka w swym domu w Bełku, powiedzieno nam pod numerem domowym, na który dzwoniliśmy kilka miesięcy temu. W rozmowie z nami sam radny przyznał, że mieszka poza gminą, jednak ma kontakt z mieszkańcami. Gdy zwróciliśmy uwagę, że prawo w tej kwestii jest nieubłagane, radny w swym liście do naszej redakcji napisał, że „zakłócamy jego spokój psychiczny”.
(luk)