Nie wiem nic o wysypiskach
Pierwsze zadania dla Straży Ekologicznej.
Na portalu nowiny.pl pojawiły się komentarze, mówiące, że na terenie gminy Lyski znajdują się 44 dzikie wysypiska śmieci, a powołanie przez Damiana Mrowca „Pogotowia Ekologicznego Starostwa Rybnickiego” okazało się kompletną klapą. Wszystko za sprawą powołania do życia Straży Ekologicznej. Zapytaliśmy szefa Stowarzyszenia Sumina, jak ustosunkowuje się do tych rewelacji. Adam Wawoczny zamierza walczyć z dzikimi wysypiskami, nie wie jednak gdzie one się znajdują. – Jeżeli takie wysypiska istnieją, to straż powinna się tym zająć. Zwróciliśmy się do władz powiatu oraz Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych i Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska o nadanie naszej straży rangi wojewódzkiej. Na razie spotkałem się z ustnymi odpowiedziami, zaręczającymi o zainteresowaniu tematem. Ma to służyć głównie edukacji młodych ludzi i ich aktywizacji. Sam pomysł wyszedł nie od członków stowarzyszenia, ale z zewnątrz – od mieszkańców. Skoro wysypiska są, to jest to dowód na to, że nie jest dobrze. Największą katastrofą jest jednak fakt, kiedy ktoś o tym wie i nie reaguje – zaznaczył Adam Wawoczny. Prezes Stowarzyszenia Sumina zaręcza, że z problemem będzie walczyć, nie tylko usuwając śmieci, ale także dochodząc do osób za nie odpowiedzialnych.
(ska)