Staruszka chcą odstawić – marzą o nowym
Rozpoczynamy cykl prezentacji Ochotniczych Straży Pożarnych. Jako pierwsze przedstawiamy OSP Gaszowice.
Jednostka OSP Gaszowice powstała w 1912 roku, więc za dwa lata strażaków czeka okrągłe 100-lecie.
Pierwsze kroki, zmierzające do powstania jednostki zrobiono już w 1909 roku. Wtedy Naczelnik Okręgu Józef Siwiec kupił czterokołową sikawkę ręczną, która w 1912 roku została przekazana do zabezpieczenia samych Gaszowic. Swój chrzest pierwszy sprzęt przeszedł 18 września 1912 roku podczas pożaru przy ulicy Pogwizdowskiej. Po wojnie strażacy kupili motopompę oraz samochód ciężarowy Ford V. Obecny wóz bojowy jednostki to samochód typu GBA na podwoziu Stara 244. – Jest to już samochód dość wiekowy, bo ma już ponad 30 lat. Cały czas jest jednak sprawny technicznie. Ma pewne niedomagania, ale auta pożarnicze nie mają dużego przebiegu kilometrów, co pozwala utrzymać go w ciągłej sprawności. Dysponujemy również drugim takim samym starem, który jest już wyeksploatowany i korzystamy z niego, kiedy potrzebujemy części zamiennych. Naszym drugim samochodem jest wóz lekki marki Żuk, który też jest już wiekowy. Naszym marzeniem jest, aby na jubileusz za 2 lata otrzymać nowy samochód, jednak liczymy się z tym, że są to bardzo wysokie koszty – mówi Szymon Korbel, prezes OSP Gaszowice. W ubiegłym roku strażacy prawie 60 razy wyjeżdżali do akcji. Największą częścią pracy była pomoc przy podtopieniach, które powtórzyły się również w ostatnim czasie. Akcji pożarniczych było około 10. OSP Gaszowice jest zrzeszona w Krajowym Systemie Ratowniczo-Gaśniczym. Oznacza to, że może być dysponowana do akcji na terenie całego powiatu, a w razie potrzeby w całej Polsce.
Szymon Kamczyk