Dwaj wójtowie się spotkali
Zagrzmiało pomiędzy gospodarzami gminy byłej i obecnej kadencji.
Ostatnia sesja Rady Gminy przebiegła niezwykle konfliktowo. Na zebraniu zjawił się również były wójt Świerklan – Antoni Mrowiec. Wypomniał on Stanisławowi Gembalczykowi, że na zebraniach wiejskich, które odbyły się w gminie, podał nieprawdziwe informacje. – Chciałem wyjaśnić sprawę zadłużenia gminy. W 2000 roku objąłem stanowisko wójta i gmina była w trakcie budowy oczyszczalni ścieków, którą rozpoczęła pani wójt Krypczyk. Na to gmina zaciągnęła kredyt w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska. Rybnicka Spółka Węglowa w ramach współpracy z kopalnią Jankowice przekazała milion złotych na tę inwestycję. Chciałem dotrzymać umów, zawartych przez panią Krypczyk, aby w przyszłości umorzyć kredyt z WFOŚ i tak się stało – mówił do Stanisława Gembalczyka Antoni Mrowiec.
Głupoty w piwnicy
– Pan zarzucił mi na zebraniach, że zadłużyłem gminę i nie wykonał pan inwestycji, planowanych za mojej kadencji, bo musiał spłacać kredyty. Problem umarzania długu z WFOŚ jest wałkowany w każdej gminie. Tam gdzie jest łebski wójt, stara się go umorzyć. Ja tak zrobiłem z kredytem mojej poprzedniczki, a pan mógł to zrobić z moim kredytem. Wynosił on ponad 5 mln złotych. Gdyby go pan umorzył, gmina miałaby z tego korzyść około 2850 zł. Dlaczego pan na zebraniach wiejskich wygaduje takie głupoty? Jak pan chce takie rzeczy wygadywać, to prosiłbym, aby zszedł pan do piwnicy i szeptem sobie mówił, a nie przed ludźmi – ciągnął były wójt.
To nie moje słowa
Obecny wójt nie pozostawił zarzutów bez odpowiedzi. – Są protokoły z posiedzeń, wszystko jest dokładnie spisane. Takich słów nie użyłem. Jeśli chodzi o to co było mówione na temat przedstawienia sytuacji, pan Andreczko miał dokładnie to pismo, które pan mnie dał. Ja tego tematu nie poruszałem. Ja też jestem w tej chwili pod dużymi naciskami, a jednak też sobie radzę. Nie wypowiadałem nawet pana nazwiska – odpowiadał Gembalczyk.
Od pasa w dół
Antoniemu Mrowcowi nie wystarczyło takie tłumaczenie. – Mam takie informacje nie tylko od radnych, ale też osób postronnych. W Jankowicach mój dług oszacował pan na 3 mln złotych, a w Świerklanach spuścił do 2 mln. To pismo dowodzi tylko pańskiej nieudolności. Nie opisuję pana w gazecie, nie donoszę do prokuratora i mam jedną zasadę: jeżeli ktoś reprezentuje poziom od pasa w dół, to po prostu do sądu nie idę – podsumował Antoni Mrowiec.
(ska)