Ratujemy kopiec
Zbiórka na odrestaurowanie kaplicy
– Pomysł odrestaurowania kaplicy powstał zanim jeszcze oficjalnie załozono stowarzyszenie, w ok. 2007 r. Zbierała się wtedy grupka osób, która brała narzędzia w ręce i szła na kopiec.
Bełk. Zaczynaliśmy od porządkowania terenu, tj. koszenia, usunięcia śmieci, gruzu itp. Było to bowiem miejsce szczególne dla nas. Miejsce, którego nie ma nigdzie w pobliżu. Miejsce wyróżniające naszą miejscowość, które mówi o historii Bełku. O jego fascynujących dziejach. Owiane legendami i tajemnicami. Dlatego bez wahania postanowiliśmy zadbać o Wzgórze Lukasów – mówi członek stowarzyszenia Michał Stokłosa.
Bełk. Zaczynaliśmy od porządkowania terenu, tj. koszenia, usunięcia śmieci, gruzu itp. Było to bowiem miejsce szczególne dla nas. Miejsce, którego nie ma nigdzie w pobliżu. Miejsce wyróżniające naszą miejscowość, które mówi o historii Bełku. O jego fascynujących dziejach. Owiane legendami i tajemnicami. Dlatego bez wahania postanowiliśmy zadbać o Wzgórze Lukasów – mówi członek stowarzyszenia Michał Stokłosa.
Zaczynaliśmy od porządkowania terenu, tj. koszenia, usunięcia śmieci, gruzu itp. Było to bowiem miejsce szczególne dla nas. Miejsce, którego nie ma nigdzie w pobliżu. Miejsce wyróżniające naszą miejscowość, które mówi o historii Bełku. O jego fascynujących dziejach. Owiane legendami i tajemnicami. Dlatego bez wahania postanowiliśmy zadbać o Wzgórze Lukasów – mówi członek stowarzyszenia Michał Stokłosa.
Ciężkie początki
Prace rozpoczęto w 2005 roku. Na prośbę sołtys Jolanty Szejki, która widząc w jakim opłakanym stanie jest to miejsce, zorganizowała akcję uporządkowania tego terenu. Zebrali się młodzi ludzi w składzie: Andrzej Laska, Karol Ździebło, Łukasz Konsek, Wojtek Szejka, Michał Stokłosa, Leszek Szejka, Szymon Zgoll, Zbyszek Rybka. Wzięli oni wtedy grabki, łopaty i rozpoczęły się prace, które trwają do dnia dzisiejszego.
Pomoc zawsze mile widziana
Czasem mimo tych wysiłków brakuje odpowiednich efektów, funduszy czy też rąk do pracy.
– Ciężko jest połączyć pracę, studia i inne zajęcia. Jednak w miarę możliwości, staramy się spotykać przy kaplicy przynajmniej raz w miesiącu. Poza tym etap prac, w którym jesteśmy, niestety wymaga już dużo większych nakładów finansowych na dalsze prace renowacyjne. A to już jest dla nas czasem przeszkoda nie do pokonania – tłumaczy Leszek Szejka.
Robią bezinteresownie
Wszystkie prace finansowane są ze składek członków stowarzyszenia oraz z darowizn lokalnych. W ostatnio przeprowadzonej zbiórce publicznej na ten cel zebrano środki pieniężne w kwocie 1001,90 zł. A wszystko w ramach tzw. własnej inicjatywy. Młodzi ludzie dokładają jeszcze do interesu i to sporo: – Ale to nieważne, liczy się efekt i satysfakcja z tego co zrobiliśmy, bo to jest dla nas najważniejsze. A miejsce to jest dla nas bezcenne i powoli staje się wizytówka naszej miejscowości. Jesteśmy dumni z tego co dotychczas zrobiliśmy – tłumaczą członkowie stowarzyszenia.
Odnowienie elewacji
Obecnie potrzebne będzie odnowienie elewacji zewnętrznej kaplicy, odnowienie fresków, znajdujących się we wnętrzu kaplicy oraz remont wnętrza kaplicy. Jest to bardzo droga inwestycja, dlatego potrzebni są dobroczyńcy, inwestorzy. Młodzi ludzie ze stowarzyszenia liczą na dobroczynność, pomoc mieszkańców i innych osób.
Warto nadmienić również że poza pracami na „Kopcu” stowarzyszenie realizuje wiele innych zadań i inicjatyw. Stowarzyszenie chce upiększyć swoją miejscowość, aby żyło się lepiej i przyjaźniej. – Sam słoneczny plac, który oddaliśmy do użytku przy współpracy z Urzędem Czerwionka – Leszczyny, jest jednym z takich miejsc, którym możemy się pochwalić. Komentarze „ fajnie tu macie” chyba mówią wszystko za siebie – mówi Leszek Szejka.
(pr.m)