Znaleźli kwiat paproci
Tradycyjne spotkanie mieszkańców Pstrążnej i Stowarzyszenia Lyskor.
Niecodzienny wieczór spędzili mieszkańcy wraz z ekipą Stowarzyszenia Lyskor. Noc Świętojańska połączyła młodych i starszych, którzy wspólnie biesiadowali do późna. Impreza rozpoczęła się tańcami panien przy ognisku. Po krótkim czasie do rytmicznych pląsów dołączyli pozostali uczestnicy. Każdy z gości mógł spróbować wyśmienitej swojskiej miętówki. Tradycyjnie panny puszczały na wodę wianki, zaplecione z polnych kwiatów, a o północy wszyscy wyruszyli na poszukiwanie kwiatu paproci. – Z kwiatem paproci wiążą się różne legendy. Ten kto go znalazł, był zawsze bardzo szczęśliwy i bogaty. Żeby to osiągnąć, poszukiwania należało zacząć w stroju Adama, przepasanym czarodziejskim zielem – bylicą na krzyż. Śmiałek musiał mieć przy sobie poświęcony różaniec, pismo święte i święconą kredę. Kwiatu paproci strzegły wiedźmy, duchy i inne stwory, które przeszkadzały poszukiwaczom. Kwiat zakwitał na krótką chwilę o północy – tłumaczy Agnieszka Rusok, przewodnicząca KGW Pstrążna. Imprezę zorganizowało Stowarzyszenie Lyskor. Prezes Helena Serafin nie wyklucza, że za rok mieszkańcy będą mogli spotkać się ponownie.
Historia Agnieszki Rusok o Franku i kwiecie paproci
Był pewnego razu Franek, który żył w biedzie i chciał znaleźć kwiat paproci, aby się wzbogacić. Nie były mu straszne strzygi i upiory, więc dotarł do upragnionej paproci. Kiedy zakwitła, szybko zerwał kwiat i schował go pod koszulę. Usłyszał głos: „Będziesz bogaty i szczęśliwy, ale nie możesz się z nikim dzielić”. Uznał, że nie przeszkadza mu taki obrót sprawy. W tym momencie stanął przed nim powóz zaprzęgnięty w pięć par białych koni, a jego szaty zmieniły się w ubranie arystokraty. Pojawił się przed nim piękny zamek. Przyszedł jednak czas, kiedy zatęsknił za rodziną. Wybrał się w podróż do domu. Kiedy zajechał swoją karetą, ujrzał schorowaną matkę i swoich braci. Chciał sięgnąć do kieszeni po parę dukatów, ale pamiętał o warunkach. Ze smutkiem odjechał do swojego zamku. Po pewnym czasie znów zatęsknił za rodziną i wrócił do domu, ale okazało się, że wszyscy zmarli z głodu. Ogarnął go wielki żal i pękło mu serce. Ziemia się otworzyła i pochłonęła go razem z kwiatem paproci, który cały czas trzymał przy sobie. Od tego czasu nikt takiego kwiatu jeszcze nie znalazł.
Był pewnego razu Franek, który żył w biedzie i chciał znaleźć kwiat paproci, aby się wzbogacić. Nie były mu straszne strzygi i upiory, więc dotarł do upragnionej paproci. Kiedy zakwitła, szybko zerwał kwiat i schował go pod koszulę. Usłyszał głos: „Będziesz bogaty i szczęśliwy, ale nie możesz się z nikim dzielić”. Uznał, że nie przeszkadza mu taki obrót sprawy. W tym momencie stanął przed nim powóz zaprzęgnięty w pięć par białych koni, a jego szaty zmieniły się w ubranie arystokraty. Pojawił się przed nim piękny zamek. Przyszedł jednak czas, kiedy zatęsknił za rodziną. Wybrał się w podróż do domu. Kiedy zajechał swoją karetą, ujrzał schorowaną matkę i swoich braci. Chciał sięgnąć do kieszeni po parę dukatów, ale pamiętał o warunkach. Ze smutkiem odjechał do swojego zamku. Po pewnym czasie znów zatęsknił za rodziną i wrócił do domu, ale okazało się, że wszyscy zmarli z głodu. Ogarnął go wielki żal i pękło mu serce. Ziemia się otworzyła i pochłonęła go razem z kwiatem paproci, który cały czas trzymał przy sobie. Od tego czasu nikt takiego kwiatu jeszcze nie znalazł.
(ska)