Straż to odpowiedzialność
Lysecka straż powstała w 1908 roku, dlatego dwa lata temu obchodziła okrągły jubileusz.
Dla ochotników bycie strażakiem to często całe życie. Było w czasie 100 lat wiele sytuacji tragicznych, ale również wiele radości. Obecnie największą dumą OSP Lyski jest młodzież oraz wyposażenie jednostki, którego mogą tylko pozazdrościć okoliczni strażacy. – W tej jednostce wszystko jest dobre. Jest mobilna, w Krajowym Systemie Ratowniczo-Gaśniczym i nie zawodzi. Bardzo dobrze rozwija się praca z młodzieżą. Strażacy zawsze są odpowiedzialni. Kiedy zawyje syrena, to od razu są na miejscu. To wielka odpowiedzialność. Jesteśmy ochotnikami i nie możemy zawieść ludzi, którzy czekają na naszą pomoc. Czujemy, że trzeba pomagać innym ludziom. Na sztandarach widnieją napisy, mówiące o tej pomocy. Chcemy to robić i dobrze nam to wychodzi – mówi prezes Gminnego Związku OSP w Lyskach Andrzej Grzenia. Jednostka z Lysek posiada aktualnie 2 samochody, z czego jeden to samochód gospodarczy. – Zaczynaliśmy od wozu konnego. Akcje były bardzo ciekawe, dlatego z tej ciekawości wielu chłopców wstąpiło w szeregi OSP. Wcześniej mieliśmy tylko jeden garaż na wóz bojowy i pomieszczenie dla członków załogi i zarządu. Dopiero później została wybudowana obecna remiza strażacka. W tej chwili jest po przebudowie bram garażowych. System alarmowania też się zmienił, bo teraz Rybnik bezpośrednio alarmuje Lyski drogą radiową. Teraz tylko przybiega się do straży, odbiera telefon i pyta „gdzie mamy jechać”– mówi Alojzy Warmuła, były prezes OSP Lyski.
Szymon Kamczyk