Nowy proboszcz na Nowinach
Opowiada o swym kapłaństwie i o nowych wyzwaniach w swym nowym kościele na Nowinach.
Ksiądz prałat Franciszek Skórkiewicz, dotychczasowy proboszcz parafii św. Jadwigi, przechodzi na emeryturę. Jego miejsce obejmie ksiądz „zza miedzy”, który przez 18 lat szefował w parafii w Jejkowicach, proboszcz Karol Matera. Kiedy z nim rozmawialiśmy w ubiegłym tygodniu, wypełniał ostatnie dokumenty związane z przeniesieniem.
– Wiem, że tam są ludzie, którzy kochają Boga i to do nich właśnie idę, jednak wiem też, że są także ludzie, którzy gdzieś swoją wiarę zatracili i chcę im pomóc tę wiarę odzyskać, przecież moim zadaniem jest głosić miłość Chrystusa – mówi o najważniejszych celach swojej działalności proboszcz Matera.
Ksiądz też człowiek
Czy ks. Matera boi się zmian? Ależ oczywiście! Nawet księża odczuwają strach. Także i proboszcza Matery nie ominęły obawy, dotyczące zmiany parafii. – Lękam się, przecież jestem tylko człowiekiem, ale myślę, że modlitwa mi pomoże, wszystko jest w rękach Boga, ja po prostu postaram się dobrze służyć – zwierza się nowy proboszcz u św. Jadwigi.
Dzieci Maryi ważna rzecz
Dotąd w parafii św. Jadwigi działały takie grupy, jak np. grupa trzeźwości, oazy czy dzieci Maryi. Nowy proboszcz nie ukrywa, jak ważna jest dla niego taka działalność, dlatego jest otwarty na wszelkie propozycje utworzenia nowych grup. – Bóg działa przez człowieka, a co za tym idzie, także przez te ruchy. Dzieci Maryi to istotna sprawa, wiem, że pod jej opieką jest łatwiej – tłumaczy ksiądz Matera.
Pielgrzymie, pakuj torbę
W tym roku ksiądz Karol Matera nie miał okazji do wypoczynku. Jednak urlop zastępują mu wycieczki i pielgrzymki do miejsc świętych. – Nasza parafia zwiedziła bardzo dużo, wyjeżdżamy na różne pielgrzymki, np. do sanktuariów maryjnych, eucharystycznych czy do Ziemi Świętej. Dużo parafian z Nowin jeździło razem z nami, więc nie są mi tak całkiem obcy – zdradza przyszły proboszcz parafii św. Jadwigi.
Marzenia do spełnienia
Choć oddany duszpasterstwu, ksiądz Karol ma jeszcze jedną pasję. Jest zagorzałym miłośnikiem psów. Z czułością wspomina swego dawnego czworonoga. – Był mi potrzebny, był moim towarzyszem, myślę, że na Nowinach także doczekam się takiego przyjaciela – nie traci nadziei nowy proboszcz.
Joanna Romanowska, (bm)