Rak krtani i zawał serca!
Powszechnie wiadomo, że miłośnicy dymka są narażeni na wiele chorób, z miażdżycą, zawałami i nowotworami na czele. Warto jednak wiedzieć, że nawet wieloletni palacze, jeśli wygrają z nałogiem, mają szansę na długie życie w zdrowiu. Jeśli rzucisz palenie już dziś, za kilkanaście lat twoje szanse na zawał będą takie same jak osoby niepalącej.
– Głównym skutkiem palenia są choroby z zakresu układu krążenia. Palenie w znacznym stopniu przyspiesza procesy miażdżycowe, co prowadzi do takich chorób jak zawał mięśnia sercowego, udar niedokrwienny czy zarostowe zapalenie tętnic. Długotrwałe palenie to też prosta droga do nadciśnienia. Nie mówiąc już o tym, że istnieje udowodniony związek pomiędzy paleniem a szeregiem nowotworów, takich jak rak krtani, płuc, żołądka czy pęcherza moczowego – mówi dr Wojciech Kreis, ordynator oddziału kardiologii Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Rybniku.
Bilans zysków i strat
– Na początku wielu ludzi nie zauważa negatywnych skutków palenia. Nikotyna działa pobudzająco na ośrodkowy układ nerwowy. Po zapaleniu papierosa, nikotyna, która dostaje się do krwi, powoduje wzrost ciśnienia i przyrost tętna. Może to wywołać mylne wrażenie, że ktoś czuje się lepiej, czuje się silniejszy – mówi dr Kreis. – Jednak to tylko zysk krótkotrwały, po dłuższym okresie palenia w kaskadowy sposób następuje pogorszenie stanu zdrowia. Substancje smołowcowe, zawarte w dymie, dają o sobie znać. Utrwala się wysokie ciśnienie, co może prowadzić do nadciśnienia. Poza tym palenie odbija się także na ogólnym stanie zdrowia, wydolności organizmu, zdolności do wysiłku. Udowodniono także, że negatywnie wpływa na potencję mężczyzn. Palenia powinni się wystrzegać zwłaszcza mężczyźni powyżej 50 roku życia, u których proces miażdżycowy często dotyczy też tętnic prącia – tłumaczy dr Kreis.
W Pekinie dyskutowali o biernym paleniu
Dużo krąży mitów na temat palenia biernego i jego szkodliwości. – Bierni palacze są dokładnie tak samo narażeni na niekorzystne skutki palenia jak palacze aktywni – zapewnia dr Kreis. – To jest rzeczywiście poważny problem. W czerwcu byłem obecny na Zjeździe Kardiologów Światowych w Pekinie i kilkanaście sesji zostało poświęconych właśnie temu tematowi. Wszystkie państwa dążą do tego, żeby ograniczyć kontakt osób palących i niepalących, poprzez wprowadzanie różnych zakazów np. palenia w miejscach publicznych, specjalnych stref w restauracjach. Warto mieć świadomość, jak dużym zagrożeniem jest bierne palenie i szczególnie dzieci, kobiety w ciąży chronić przed dymem tytoniowym – mówi dr Kreis.
Jeden papieros nie zaszkodzi?
Warto też rozwiać błędne przeświadczenie niektórych palaczy, że ci, którzy palą niewiele, nie ryzykują. – Zależność pomiędzy ilością wypalanych papierosów nie jest liniowa. Rzeczywiście, ryzyko zawału zwiększa się, im więcej ktoś pali. Jednak np. przy chorobie zarostowo-zakrzepowej tętnic, można palić mało, a choroba i tak postępuje – mówi dr Kreis. Ordynator kardiologii ma jednak też pocieszenie nawet dla wieloletnich palaczy. – Rzucić palenie warto w każdym wieku. Ryzyko zachorowania na różne choroby związane z paleniem, z biegiem czasu od porzucenia nałogu, znacznie się zmniejsza. Na przykład po 13 latach od zaprzestania palenia zrównują się szanse zawału serca osoby, która kiedyś paliła nałogowo i takiej, która nie paliła nigdy – kwituje dr Kreis.
(bm)