Szedł na czołowe – nie chciał dmuchać
Pomimo, że weszło już w życie bardziej restrykcyjne prawo, na polskich drogach pijanych kierowców nie brakuje.
W minionym tygodniu na ul. Górnośląskiej w Niedobczycach 31-letni kierowca czołowo zderzył się z jadącym z naprzeciwko audi A4. Pasażerka i kierowca audi z połamanymi kończynami i ciężkimi obrażeniami zostali przewiezieni do szpitala.
Kierowca golfa nie chciał na miejscu nawet dmuchać w alkomat.
39-letni pan Waldemar wraz ze swoją żoną jechał 5 sierpnia na ul. Górnośląskiej w kierunku Rybnika.
Nagle z naprzeciwka wyjechał czarny golf. Nie było najmniejszej szansy na skręt. Audi A4 czołowo zderzyło się z golfem. – Był straszny huk, wiedziałam, że to był większy wypadek – opowiada jedna z mieszkanek, która właśnie przechodziła przed swym blokiem. Do zderzenia doszło zaraz przy osiedlu Korfantego.
Kilku przechodzniów natychmiast wyciągnęło ciężko ranne małżeństwo z samochodu. Kierowca golfa wyszedł o własnych siłach. Podczas gdy, kierowca audi i jego żona leżeli i zwijali się z bólu, kierujący golfem chwytał się za głowę. – Gdy funkcjonariusze przybyli na miejsce okazało się, że od kierowcy golfa było mocno czuć alkohol. Mężczyzna nie zgodził się również na badanie alkomatem – podaje Aleksandra Nowara rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Rybniku. Do wypadku doszło, gdy 31-latek z golfa wykonywał manewr wyprzedania. Według świadków golf jechał ze znaczną prędkością.
Cała trójka poszkodowanych po chwili została przewieziona do szpitala w Orzepowicach, wszyscy uczestnicy wypadku mieli wielonarządowe obrażenia ciała. Kierowcy już w szpitalu pobrano krew do badania. Wyniki jeszcze nie są znane.
(luk)