Zamiast zawodników zagrają koparki?
Tak jak przewidzieliśmy, miasto musi szukać trzeciego już wykonawcy boiska przy ul. Gliwickiej. Jednocześnie boisko w Kamieniu budowane jest w podobny sposób.
– Wykonawca miał zająć się drenażem i położyć z powrotem dywaniki sztucznej trawy. Nie zrobił tego jednak, dlatego zerwaliśmy z nim umowę – tłumaczy Adam Fudali prezydent Rybnika. Przepychanki z drugim wykonawcą trwały ponad miesiąc. Wyłoniona w drodze przetargu firma Unipol miała poprawić drenaż i rozłożyć zwinięty dywanik sztucznej trawy (z byłym wykonawcą boiska, które miało zostać oddane do użytku w 2007 roku miasto nie doszło do porozumienia i sprawa w czerwcu ostatecznie trafiła do sądu). Wykonawca jednak ostatecznie odmówił, ponieważ, jak się okazało, na teren nie można już w tym momencie wjechać ciężkim sprzętem. – Firma podpisała umowę, w której wszystko było jasno przedstawione. Warunków nie dotrzymano, więc umowa została rozwiązana – wyjaśnia szef urzędu i zapewnia, że boisko jeszcze do końca września powinno być otwarte.
Projekt ten sam?
Tymczasem gdy nie kończą się kłopoty, związane z boiskiem budowanym przeszło trzy lata temu, już pojawiają się głosy, że nowe – budowane w Kamieniu – ma te same wady, co to z Gliwickiej. Radny Benedykt Kołodziejczyk twierdzi, że wykonawca do budowy nawierzchni używa dolomitu, czyli minerału, który według ekspertyzy zamówionej przez Urząd Miasta, był jedną z przyczyn zalegania wody na boisku przy ul. Gliwickiej. – Ciekawe, że chociaż prezydent w swoich publicznych wypowiedziach oskarża również projektanta za wadliwie wykonane boisko na Rudzie, to zlecił temu projektantowi zaprojektowanie boiska w Kamieniu – twierdzi rajca.
„Wszystko będzie jak należy”
W projekcie boiska nie wskazano z jakiego kamienia powinny być zrobione wartstwy, i właśnie ten fakt zdaniem radnego z Kamienia może się okazać zgubny, tak jak w przypadku boiska przy Gliwickiej. – Absolutnie dementuję takie informacje. Mogę jedynie odpowiedzieć, że boisko zostanie wykonane prawidłowo i wszystko będzie jak należy – ucina krótko szef magistratu i dodaje, że sprawa z boiskiem przy Gliwickiej związana jest z „wadliwym projektem i wadliwym wykonaniem”.
Napraw za milion złotych
Tymczasem jak udało się nam ustalić, wykonawca jednak używa dolomitu, przynajmniej stosował go jeszcze w minionym tygodniu. Zdaniem radnego Kołodziejczyka boisko może czekać ten sam los co to przy ośrodku Ruda. – Do poprawy podbudowy boiska na Rudzie nie użyto ponownie dolomitu. Przecież boisko powinno służyć jeszcze przynajmniej na 40 lat – oburza się rajca.
Łukasz Żyła