Mieszkańcy „usiedli na swoim”
Strażnicy pozwolili mieszkańcom pozostać na sesji.
Grupie mieszkańców udało się wejść na salę obrad podczas ubiegłotygodniowej sesji Rady Miasta.
Pomimo do tej pory funkcjonującego zakazu przebywania na sali obrad mieszkańców podczas sesji Rady Miasta, grupie z nich udało się wejść i pozostać. Członkowie Stowarzyszenia Obrońcy Praw Lokatorów ze znanym społecznikiem Tadueszem Dybałą weszli na salę obrad ok. godz. 15.30 pod nieuwagę funkcjonariuszy straży miejskiej. Gdy ci się zorientowali, 6 osób siedziało już na krzesłach.
„Feudał Udający Demokrację”
Na białych koszulkach członkowie stowarzyszenia wypisali każdy po jednej literce: F – feudał, U – udający, D – demokrację, A – akceptujący, L – liberalizm, I – iluzoryczny oraz artykuł 61 Konstytucji, mówiący o prawie do wstępu na posiedzenia organów władzy publicznej. Strażnicy jeszcze przed rozpoczęciem sesji sytuację konsultowali z prezydentem. Po wielominutowych rozmowach, zdecydowano się nie używać siły. Mieszkańcy pozostali na sali do samego końca.
Obyło się bez mandatów
– Będziemy walczyć o prawa mieszkańców tak długo, ile będzie trzeba. Na następnych sesjach też się będziemy pojawiać – zapowiada Tadeusz Dybała, szef stowarzyszenia. Zakaz wstępu i przebywania na sali obrad podczas sesji wydał przewodniczący Stanisław Jaszczuk. Szef rady agrumentował, że na sali nie ma warunków lokalowych, zaś przebieg sesji można oglądać z balkonu wewnętrznego. Warto dodać, że gdy strażnicy zażądali opuszczenia sali, wokół było kilkanaście wolnych miejsc. Pomimo że członkowie stowarzyszenia zdecydowali się zostać, nie zostali ukarani żadnym mandatem. – Wystarczy się odpowiednio ubrać, i wygląda na to, że na sali można przebywać – rzucił nam wychodząc z sali jeden z opozycyjnych radnych.
(luk)