Nie ma rady na wandali?
Złomiarze już po raz drugi w ciągu tych wakacji wyrwali poręcze, umieszczone przy wejściu do MOK-u.
Już po raz drugi w tym roku wandale uszkodzili fasadę MOK-u. Dyrektor i pracownicy placówki są zbulwersowani. – Okradli nas wszystkich, wszystkich mieszkańców – denerwuje się dyrektor MOK-u Mariola Czajkowska.
– To były całkiem nowe balustrady. Zostały zamontowane w ubiegłym roku. Mieliśmy dwie mniejsze i dwie większe. Już w czerwcu jedną z tych mniejszych próbowano ukraść, ale dzięki pomocy policji i straży miejskiej, szybko ją odnaleziono – mówi dyrektor MOK-u. – Mamy nadzieję, że te też się znajdą, jeśli nie zostały zniszczone. Koszt tych balustrad to około 4 tys. zł. To wejście było bardzo ładne i miało służyć wszystkim mieszkańcom – dodaje Mariola Czajkowska.
Nikt nic nie słyszał
Szef czerwioneckiego komisariatu Roman Chlubek uspokaja, że liczba aktów wandalizmu na terenie gminy nie wzrosła jakoś szczególnie w ostatnim czasie. Potwierdzają to też statystyki.
– Od 1 stycznia do 31 grudnia 2009 roku na terenie gminy odnotowano 48 przestępstw z art. 288 kodeksu karnego, czyli uszkodzenia mienia, natomiast od 1 stycznia do 30 czerwca tego roku odnotowano 28 przestępstw – informuje rzecznik Miejskiej Komendy Policji w Rybniku Aleksandra Nowara. Wandale niewątpliwie czują się jednak coraz bardziej bezkarni, skoro na kradzież poręczy zdecydowali się może pod osłoną nocy, ale w centrum gminy i bardzo uczęszczanym miejscu. – Najgorsze jest to, że zostało to skradzione w takim miejscu, bo widać nas tu praktycznie ze wszystkich stron. Dużo ludzi tędy przechodzi, dużo osób się tu kręci. Żeby w takim miejscu te poręcze wyrwać. Nikt tego nie słyszał, nikt tego nie zgłosił – mówi z żalem pracownik MOK-u Aleksander Biela
Będą kamery
– Podjęliśmy czynności, mające na celu znalezienie sprawcy i odzyskanie skradzionej poręczy. Sądzimy, że była to taka typowa kradzież na własne potrzeby albo na złom. Sprawdziliśmy okoliczne punkty skupu złomu i jak do tej pory nic nie znaleźliśmy – mówi Roman Chlubek. Pracownicy MOK-u zapowiadają, że już więcej nie pozwolą wandalom na bezkarność. – Będziemy chcieli teraz zakupić monitoring i będziemy mieć cały ośrodek kultury monitorowany. W razie gdyby się coś u nas zgubiło, bądź ktoś by coś zdewastował albo gdyby w okolicy był jakiś wypadek, przewijamy taśmę i widzimy wszystko, kto, co zrobił – tłumaczy Aleksander Biela.
Sonda - czy w gminie jest bezpiecznie?
Jan Skoczylas
Ja się raczej czuję bezpiecznie w gminie, ale jeżeli chodzi o pomoc policji lub straży miejskiej to nie można na nich liczyć, gdyby się coś stało. Jest bezpiecznie w dzień, jednak rankiem, po nocy, widać sporo takich sytuacji, znaczy się, szyby są porozbijane, jakieś śmieci porozrzucane lub inne rzeczy. Nie wiem, jak jest z bezpieczeństwem dzieci, ale nie widać ich wieczorami chodzących po ulicy. Rodzice pewnie się o nie boją.
Ja się raczej czuję bezpiecznie w gminie, ale jeżeli chodzi o pomoc policji lub straży miejskiej to nie można na nich liczyć, gdyby się coś stało. Jest bezpiecznie w dzień, jednak rankiem, po nocy, widać sporo takich sytuacji, znaczy się, szyby są porozbijane, jakieś śmieci porozrzucane lub inne rzeczy. Nie wiem, jak jest z bezpieczeństwem dzieci, ale nie widać ich wieczorami chodzących po ulicy. Rodzice pewnie się o nie boją.
Hanna Dygas
Ja tu czuję się bezpiecznie. Można liczyć na interwencję policji i straży miejskiej. Ostatnio spotkała mnie taka sytuacja, że musiałam zadzwonić po nich i zaraz przyjechali. A co do aktów wandalizmu, są one raczej znikome, sporadycznie się trafiają. To raczej spokojne miasteczko. Nigdy nie byłam świadkiem niszczenia mienia tutaj w gminie. Jednak mam pewne obawy, co do puszczania dzieci wieczorami na podwórko. Mam syna 14-letniego i wieczorem go już z domu nie puszczam.
Ja tu czuję się bezpiecznie. Można liczyć na interwencję policji i straży miejskiej. Ostatnio spotkała mnie taka sytuacja, że musiałam zadzwonić po nich i zaraz przyjechali. A co do aktów wandalizmu, są one raczej znikome, sporadycznie się trafiają. To raczej spokojne miasteczko. Nigdy nie byłam świadkiem niszczenia mienia tutaj w gminie. Jednak mam pewne obawy, co do puszczania dzieci wieczorami na podwórko. Mam syna 14-letniego i wieczorem go już z domu nie puszczam.
Alina Daniłowska
Ja się w gminie czuję bardzo bezpiecznie. Nie wiem czy w sytuacji kryzysowej można liczyć na straż miejską, czy policję, bo nie miałam na szczęście jeszcze w życiu takiej sytuacji. Nie jest tu zbyt dużo poniszczonych rzeczy. To spokojna gmina. Wiadomo, zdarza się, że przystanki, czy jakieś doniczki u nas w parku są trochę poniszczone.
Ja się w gminie czuję bardzo bezpiecznie. Nie wiem czy w sytuacji kryzysowej można liczyć na straż miejską, czy policję, bo nie miałam na szczęście jeszcze w życiu takiej sytuacji. Nie jest tu zbyt dużo poniszczonych rzeczy. To spokojna gmina. Wiadomo, zdarza się, że przystanki, czy jakieś doniczki u nas w parku są trochę poniszczone.
Beata Matuszek