3-letni Bartek skazany przez urzędników
Urzędnicy każą mieszkać choremu 3-latkowi w grzybie
Chory Bartuś nadal mieszka w skandalicznych warunkach!
O 3-letnim Bartusiu z Adamowic (gmina Lyski) pierwszy raz pisaliśmy w ostatnim czerwcowym numerze „Tygodnika”. Chorujące na porażenie mózgowe i niedowład kończyn dolnych dziecko ma także poważne problemy z drogami oddechowymi. Dzięki naszemu artykułowi, Bartusiowi udało się pojechać na turnus rehabilitacyjny do Nadliwia, k. Warszawy. Teraz jego mama jest wniebowzięta, bo kilka tygodni temu odezwał się darczyńca z... Kanady. Niestety, dziecko nadal przebywa w gminnym mieszkaniu, które stanowi zagrożenie dla jego życia.
– Nie wiem jak to możliwe, że ta pani nas znalazła. Pewnie musiała znaleźć artykuł w „Tygodniku” na internecie, na pewno ktoś ze znajomych jest Polakiem i pochodzi stąd. W każdym razie bardzo się cieszę. Pani napisała, że chce pomóc – nie kryje radości pani Joanna Gawlas, mama Bartusia i dodaje: – może mojemu synusiowi udałoby się wyjechać na profesjonalną rehabilitację, kto wie?
Wszyscy polubili
Z rehabilitacyjnego turnusu w Nadliwiu Bartuś wrócił kilka tygodni temu. Mógł zostać nawet dłużej, ale rodzina musiała wracać, bo nie udało się przesunąć terminu badań, jakie Bartka czekały tutaj na miejscu. – Chcieliśmy, żeby rodzina u nas jeszcze została, bo wszyscy tutaj bardzo polubili wszystkie dzieciaczki. Widać było, że Bartusiowi też się bardzo podobało. Szkoda, ale na badania musiał jechać – mówi ksiądz Arkadiusz Bąk z Fundacji Apostolstwa Eucharystycznego dla Dzieci Niepełnosprawnych „Dzieci Dzieciom”.
Kolejni darczyńcy
W międzyczasie pojawił się kolejny darczyńca z regionu. Pani, która nie chce zdradzić swego nazwiska, zamierza zdobyć pieniądze na remont pomieszczeń, w których mieszka obecnie rodzina. Przypomnijmy, o warunkach, w jakich żyją domownicy pisaliśmy już w pierwszym artykule. Większość ścian budynku pokrywa grzyb. Dom jest własnością gminy, więc już dwa miesiące temu poinformowaliśmy Urząd Gminy Lyski w jakich warunkach musi żyć chore na płuca dziecko. Wtedy urzędnicy zapewniali, że podczas wyjazdu rodziny przeprowadzą konieczny remont. Tymczasem do tej pory nie zrobili nic.
Dziurawe rynny, bez wentylacji
By sprawdzić jakie dokładnie warunki panują w domu w Adamowicach poprosiliśmy firmę Skorpion o wydanie opinii. Firma, zajmująca się profesjonalnie osuszaniem budynków, zdecydowała się nawet na przeprowadzenie darmowej analizy technicznej po względem wilgotności. Jak się można było spodziewać, gminny budynek jest w katastrofalnym stanie. „Dziurawe rynny, złe odprowadzanie wody z rynien, brak wentylacji w łazience, brak wentylacji w pokojach” – wymieniają fachowcy.
Nie nadaje się do mieszkania
Metodą pomiarową 40 do 60 jednostek GANN-ów to pomieszczenie suche, tymczasem w pokoju Bartusia urządzenie wskazało aż 133 jednostki. – Powyżej 130 to już stan bardzo mokry. Takie zawilgocenie naprawdę rzadko się zdarza – twierdzi Dariusz Pal z firmy Skorpion.
„Mieszkanie nie nadaje się do zamieszkania i ciągłego przebywania w nim jakichkolwiek osób, gdyż stanowi to zagrożenie dla zdrowia i życia mieszkańców” – tak podsumowują stan mieszkania fachowcy w opinii technicznej.
– Sprawdziliśmy wszystkie pokoje i też piwnicę. Tam jest praktycznie jak w średniowiecznym zamku. Nie spotkałem jeszcze takiej wilgoci – przyznaje szef firmy.
Wyniki ekspertyzy przesłaliśmy w minionym tygodniu Grzegorzowi Grytowi, wójtowi gminy. Na odpowiedź nadal czekamy.
Łukasz Żyła