Kto postrzelił 15-latka? Furiat czy policjant?
Kto postrzelił 15-latka?
Policjanci zakończyli oględziny miejsca strzelaniny przy ul. Braci Nalazków w dzielnicy Boguszowice. Tymczasem według relacji kilku świadków, 15-letni syn oskarżonego mógł zostać postrzelony przez samych policjantów.
– On nie strzelał do dzieci. Nie wierzę, że strzelił do synka – mówi nam jeden ze świadków strzelaniny, do której doszło 28 sierpnia w Boguszowicach. Podczas gdy furiat został już aresztowany i przewieziony do zakładu karnego, prokuratura będzie badać teraz okoliczności zdarzenia. Rzekome rewelacje świadków jednak tonuje.– Nie wiem, czy ktokolwiek mógł widzieć dokładnie, kto postrzelił 15-latka. W tym czasie świadkowie raczej byli poukrywani – stwierdza Michał Szułczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gliwicach.
Dowiemy się kto strzelał
– 15-latek został postrzelony w żuchwę. Wyjęto mu kulę i razem z pozostałymi kilkoma setkami znalezionymi na miejscu zdarzenia, zostały przekazane na badania balistyczne. Materiał dowodowy jest na tyle obszerny, że będziemy musieli skorzystać z Komendy Głównej Policji w Warszawie. Po dwóch, trzech miesiącach powinniśmy wiedzieć, jakie to były kule i kto je wystrzelił – dodaje Szułczyński.
Czuł się niedoceniony
Podczas zeznań przed rybnickim sądem mężczyzna zasłaniał się niepamięcią - nie potrafił wskazać, do ilu osób strzelał, czy kogoś zranił. Potwierdził jednak, że strzelał na zewnątrz, do samochodów i do radiowozu. Przyznał także, że wcześniej pił alkohol. Jako jeden z powodów wymienił kłopoty finansowe. Mężczyzna kłócił się już od dawna z teściami o remont domu, w którym mieszkali. Wziął kredyty, które wykorzystał na budowę i wyposażenie. – Czuł się niedoceniony. Według niego, jego zdanie przy wydawaniu tych pieniędzy nie było na tyle uwzględniane, jakby sobie tego życzył – powiedział w minionym tygodniu prokurator Jacek Sławik.
Popiera tragedię
Tymczasem w jednej z wsi niedaleko Poznania o nazwie Śrum, mężczyzna wywiesił transparent „Rybnik nie jesteś sam. Popieram Twój czyn. Urzędnicy ruszcie tyłki i pomóżcie mi rozwiązać mój problem! Apeluje. H.W.”. Mężczyzna twierdzi, że ma dosyć bezczynności urzędników i policji. Lokalnej gazecie opowiedział o konflikcie sąsiedzkim, który doprowadza go do furii.
(luk)