Mają swój prawdziwy dom
Czuchów. Mieszkanie rodzinkowe w czuchowskim zameczku, do którego w połowie sierpnia wprowadzili się młodzi lokatorzy to już druga taka placówka na terenie gminy. Dzieci zostały ciepło przyjęte przez swoich sąsiadów, którzy na ich przywitanie upiekli ciasto i przynieśli piękne kwiaty.
W przytulnym, ciepłym wnętrzu panuje prawdziwie rodzinna atmosfera. Dzieci, które często nie miały okazji zaznać w życiu ciepła domowego ogniska, wreszcie mają swój własny kąt i uczą się, czym jest życie w rodzinie. To już drugie takie mieszkanie na terenie gminy. Pierwsze powstało w Palowicach półtora roku temu i jak zapewnia dyrektor placówki opiekuńczo-wychowawczej, w skład której wchodzą oba mieszkania rodzinkowe, już widać efekty. – Dzieci, które półtora roku temu przeprowadziły się do Palowic, już teraz poprawiły wyniki w nauce. Poznają, jak wygląda życie w rodzinie. Same, pod okiem wychowawców sprzątają, gotują, chodzą po zakupy i widać, że sprawia im to prawdziwą frajdę. Poznają wiele nowych rzeczy np. niektóre z nich, które są od małego w ośrodku, nie wiedziały jak wygląda surowe jajko, bo zawsze dostawały już na talerzu przygotowane w kuchni. A teraz mogą uczestniczyć w przygotowaniu posiłków – mówi dyrektor Piotr Blot.
Mniej znaczy lepiej
Zgodnie z założeniami Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej do 2015 roku mają zniknąć wielkie gmachy, a zastąpić mają je małe placówki, w których mieszkać będzie do 14 wychowanków. – Takie wielkie domy dziecka to nieporozumienie, dlatego chcieliśmy jak najwcześniej przekształcić je w mieszkania rodzinkowe. Dzięki współpracy z gminą, która użyczyła nam oba mieszkania, udało się wszystko tak sprawnie przeprowadzić – mówi wicestarosta rybnicki Krzysztof Kluczniok. – Prace remontowe trwały od czerwca. Było trochę utrudnień, związanych z tym, że to obiekt zabytkowy i nad wszystkim musiał czuwać konserwator. Na około 170 metrach powstał salon, sypialnie, kuchnia, łazienki, pokój do cichej nauki, spiżarnia, pralnia – dodaje wicestarosta.
Możemy się poznać
– Widać, że dzieci są bardzo zadowolone z nowego mieszkania. Garną się do kuchni, garną się do sprzątania. Cieszą się, że mogą włączyć piec, zmywarkę, otworzyć lodówkę. Takie proste, wydawałoby się, czynności to dla nich nowość i prawdziwa przyjemność – mówi jedna z wychowawczyń Justyna Szymanek. – Dopiero tutaj możemy się lepiej poznać. Dowiedzieć się, co dzieci lubią np. usiąść i wspólnie ustalić jadłospis albo zaplanować, co będziemy robić po południu. A poza tym tutaj dzieci nie czują się tak anonimowo. Jest ich mniej, nie przemykają się intendentki, kucharki czy pracownicy sekretariatu. Można się poczuć jak w domu – dodaje wychowawczyni. Również dzieci nie kryją zadowolenia. – Tu jest super, a już najlepszy jest salon. Oglądamy tu telewizję i jemy. Ale najfajniej jest chodzić po zakupy, bo mamy tu blisko sklep – cieszą się dzieci. W nowej placówce zamieszkało 14 dzieci pod opieką kadry 5 wychowawców. Stworzenie dwóch mieszkań rodzinkowych na terenie gminy pozwoliło na zlikwidowanie dotychczasowej siedziby Powiatowej Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej w Czerwionce. W starym budynku przy Lipowej będzie jak do tej pory urzędować dyrekcja, a pozostałe pomieszczenia zostaną wykorzystane pod przedszkole.
Beata Matuszek