Mediacje komunikacyjne
Mieszkańcy gminy mogą na razie zapomnieć o jednym wspólnym bilecie autobusowym.
Skomplikowana sytuacja w rybnickim Przedsiębiorstwie Komunikacji Samochodowej daje się we znaki również mieszkańcom okolicznych gmin. – Stale prowadzimy mediacje zarówno z dyrektorem rybnickiego PKS-u oraz z szefem ZTZ Rybnik. Na naszym terenie mamy trzech przewoźników. Sprawa kompatybilnego biletu, który regulowałby przejazd u wszystkich trzech przewoźników jest niemożliwa – mówi krótko wójt Grzegorz Gryt.
Gospodarz Lysek wystosował również pismo do subregionu, aby zwiększyć pracę nad takim biletem. – Otrzymałem odpowiedź, że nie ma obecnie możliwości pozyskania pieniędzy z unii na wprowadzenie takiego programu, tak jak to funkcjonuje w Rybniku. Jako gmina zostaliśmy sami i trzeba będzie przeprowadzić jakąś rewolucję, bo nie możemy czekać, aż komunikacja publiczna przeżyje prawdziwą zapaść – zaznacza wójt. Sytuacja znacznie pogorszyła się, gdy PKS w Raciborzu wygrał przetarg na dowóz do szkół dzieci i młodzieży, co wcześniej robił przez 10 lat PKS Rybnik. Obecnie gmina dopłaca miesięcznie do transportu zbiorowego blisko 17 tysięcy złotych. Dodatkowym kosztem jest dowóz dzieci do szkół, co stanowi ok. 180 tys. rocznie. – Ludzie nie monitorują rozkładu jazdy autobusów. Kursy były sprawdzane i częstotliwość osób jadących np. do Rydułtów w ciągu tygodnia wyniosła 6 osób na 3 kursy – informuje radna Weronika Kokot.
(ska)