Niewygodny związek
Konflikt związków zawodowych z kierownictwem w Gminnym Zakładzie Gospodarki Komunalnej staje się coraz bardziej napięty.
Konflikt związków zawodowych gminnych zakładów z kierownictwem staje się coraz bardziej napięty. Przewodnicząca Zarządu Międzyzakładowej Organizacji NSZZ „Solidarność” Lidia Owczarek oraz członek zarządu Krzysztof Duhań pojawili się na ostatniej sesji w Świerklanach, aby poinformować radnych o sytuacji w Gminnym Zakładzie Gospodarki Komunalnej. Nie spodobało się to wójtowi. – Czy wy jako rada jesteście od wysłuchiwania tego? – pytał radnych oburzony Stanisław Gembalczyk.
Przewodnicząca związków podkreśla, że traktowanie związkowców przez kierownictwo nie jest nawet poprawne. – Przez rok działania naszej organizacji, korespondencyjnie załatwiamy sprawy z naszymi pracodawcami, bo jesteśmy traktowani jak jakaś organizacja przestępcza. Związek zawodowy jest organizacją, która zgodnie z kodeksem pracy i ustawą o związkach zawodowych uczestniczy w zarządzaniu zakładem pracy i reprezentuje interesy pracowników broniąc ich godności i praw – mówi Lidia Owczarek. Okazuje się, że kierownictwo nie przestrzega przepisów prawa pracy i ustawy o związkach zawodowych, o czym już wcześniej pisaliśmy na łamach Tygodnika Rybnickiego. Z informacji Aleksandry Nowary rzecznika Komendy Miejskiej Policji w Rybniku, prowadzone jest już postępowanie o popełnienie przestępstwa w sprawie utrudniania działalności związkowej przez kierownika GZGK i dyrektora Gminnego Zakładu Wodociągów.
Lecą dyscyplinarnie
– Na dzień dzisiejszy dwóch pracowników GZGK zostało zwolnionych dyscyplinarnie pod pretekstem alkoholu, ale od czasu ich zwolnienia nie widać kontroli alkomatem na terenie zakładu, za to pracownicy którzy nie należą do Związku oraz ci, którzy za namową zrezygnowali, mają teraz specjalne przywileje. Nasza organizacja związkowa dostała zawiadomienie, że jeszcze jeden pracownik właśnie Krzysztof Duhań ma być zwolniony za wypowiedzeniem, a ja mam być zwolniona dyscyplinarnie – informuje przewodnicząca. W czasie wysyłania gazety do druku nie otrzymaliśmy jeszcze odpowiedzi kierownika GZGK Mariana Wernera na pytania w związku z zaistniałą sytuacją.
Ciekawe historie
Pracownicy nie kryją obaw przed utratą prwcy. – Już wiemy, kto będzie następny, bo już kierowane były sugestie. Każde przyjście do pracy przynosi obawę przed zwolnieniem – podkreśla Krzysztof Duhań, związkowiec, który ma być zwolniony za wypowiedzeniem umowy. Radny Adam Potysz poprosił na ostatniej sesji o przeczytanie powodów zwolnień pracowników GZGK. Krzysztof Duhań ma być zwolniony za „naruszenie obowiązków pracownika samorządowego, a w szczególności niezachowanie uprzejmości i życzliwości w kontaktach z mieszkańcami gminy podczas wykonywania usługi wywozu odpadów, co powoduje liczne skargi telefoniczne mieszkańców gminy; zła ocena wykonywania obowiązków pracownika przez przełożonych; niereagowanie na zwracane uwagi co do nieprawidłowego wykonywania obowiązków oraz utratę zaufania do pracownika, który pomimo licznych uwag o zmianie sposobu zachowania narusza obowiązki pracownika samorządowego”.
Co tu się dzieje
Okazuje się, że dotychczas nie otrzymał żadnego upomnienia czy nagany, nie przedstawiono mu żadnej skargi pisemnej od mieszkańców a posiada duże kwalifikacje zawodowe. – To co tu się dzieje? Ja też mogę wymyślić historię na każdego – komentował sytuację radny Potysz. Informacja o skardze na przewodniczącą związków Lidię Owczarek wystosowana przez wójta do RIO, pojawiła się jako ogłoszenie na oficjalnej stronie internetowej urzędu, kiedy nawet nie było wszczęte postępowanie w tej sprawie. – Nagłośnienie tej sprawy odbije się echem w naszym rejonie. Kiedyś ludzie śmiali się z Marklowic, teraz będą się śmiać ze Świerklan – kwituje radny Czesław Andreczko.
Co z podwyżkami?
Odpowiedź na pismo w sprawie podwyżek dla pracowników GZGK nie dotarła do właściwych osób. – Na pytanie związku o podwyżki w roku przyszłym kierownik odpowiedział, że planowanie nie jest sprawą związku. Wójt, do którego również skierowaliśmy pismo powiedział nam, że już wysłał odpowiedź do pracownika który był podpisany pierwszy pod dokumentem. To ja, ale nic nie otrzymaliśmy – dziwi się Krzysztof Duhań. Zgryz między pracownikami GZGK a kierownikiem był widoczny również w dniu otwarcia zaplecza LKS Forteca, kiedy odbył się turniej piłkarski o puchar wójta. W reprezentacji GZGK grało tylko 3 pracowników. Kierownik Marian Werner tłumaczył sytuację grypą żołądkową pracowników, choć stali oni za barierką i kibicowali piłkarzom.
Szymon Kamczyk