Smutna inauguracja w Rybniku
Rybnickie koszykarki rozegrały pierwszy mecz sezonu 2010/11 przed własną publicznością. Rywalem był jeden z faworytów do końcowego sukcesu w Ford Germaz Ekstraklasie – CCC Polkowice. Po jednostronnym widowisku podopieczne Orczyka przegrały różnicą aż 42 punktów.
Początek spotkania to... samobójczy kosz zawodniczek z Polkowic. Koszykarki CCC zaatakowały na stronę, która była ich strefą obronną. W efekcie doszło do sporego zamieszania, z którym nie poradzili sobie sędziowie. Mecz powinien rozpocząć się jeszcze raz do rzutu sędziowskiego. Rozjemcy uznali jednak kosz i nakazali grać w drugą stronę. Po kilkunastu sekundach do tego samego kosza trafiła Stanek z Utex-u. Chciałoby się powiedzieć: jaka liga takie sędziowanie.
Wracając do meczu. Trener rybnickiego zespołu desygnował do gry w pierwszej piątce: Stanek, Semmler, Koehn, McLean oraz Brown. CCC szybko objęło prowadzenie 6:2. Rybniczanki, mocno atakowane przez zawodniczki z Polkowic, gubiły się podczas akcji ofensywnych. A że w defensywie nie było lepiej, przewaga pryjezdnych rosła z minuty na minutę. Po celnym rzucie Walich zza linii 6.75 przyjezdne prowadziły 11:4. Wtedy na parkiecie pojawiała się Majewska. Młoda zawodniczka z Polkowic od razu popisała się efektownym blokiem, po chwili trafiła za dwa i rybniczanki przegrywały już 11 punktami. Ostatecznie pierwsza kwarta zakończyła się pogromem Utex-u 22:6.
Kolejne minuty to desperackie próby rybniczanek, aby odwrócić losy spotkania. Kilka punktów zdobyła Koehn, ale to było za mało na znakomicie dysponowane polkowiczanki. W grze zawodniczek Orczyka widać było ewidentny brak zgrania. Na tle tak dobrej drużyny jak CCC trudno było ukryć ten mankament.
Po zmianie stron sytuacja uległa zmianie tylko na dwie minuty. Wtedy za sprawą McLean i Stanek rybniczanki zdobyły cztery punkty. Zapędy rybnickiego zespołu zgasiła celną trójką Jeziorna oraz Carter, która zdobyła 5 punktów z rzędu. Ostatnie punkty w meczu zdobyły Morris, trafiając za trzy i tuż przed końcowym gwizdkiem Majewska, która ustaliła wynik meczu na 82:40.
Cała drużyna z Rybnika rozegrała słabe spotkanie. Trudno kogokolwiek wyróżnić. Jedynie Suknarowska próbowała grać odważnie i kilka razy mocno zawalczyła na parkiecie. Teraz rybniczanki czeka równie trudny mecz z Wisłą w Krakowie. Potem zacznie się okres decydujący dla naszej ekipy. Najpierw spotkanie z Liderem Pruszków (sobota, 16 październik) a potem podwójne starcie z ekipami łódzkimi.
UTEX ROW Rybnik – CCC Polkowice 40:82 (6:22, 18:25, 8:19, 8:16)
UTEX: Koehn 12, Brown 8, Suknarowska 7, McLean 6, Stanek 4, Głocka 2, Harris 1, Semmler 0, Miszkiel 0, Rozwadowska 0, Przekop 0.
CCC: Carter 15 (10 zb), Jeziorna 14, Walich 13, Zoll 9, Majewska 8, Pietrzak 7, Babicka 6, Trofimowa 6, Morris 4.
UTEX: Koehn 12, Brown 8, Suknarowska 7, McLean 6, Stanek 4, Głocka 2, Harris 1, Semmler 0, Miszkiel 0, Rozwadowska 0, Przekop 0.
CCC: Carter 15 (10 zb), Jeziorna 14, Walich 13, Zoll 9, Majewska 8, Pietrzak 7, Babicka 6, Trofimowa 6, Morris 4.
Po meczu powiedzieli
Mirosław Orczyk, trener Utex-u ROW Rybnik
W dzisiejszym spotkaniu było widać rozbieżne cele drużyn. Mecz pokazał ile pracy nas jeszcze czeka. Ile potu będzie trzeba wylać żeby zapewnić sobie ligowy byt. Spędziliśmy zbyt mało godzin na parkiecie, aby nasza gra funkcjonowała tak jak powinna. CCC zagrało bardzo agresywnie. Kilka razy zmienili defensywę i to wystarczyło. My zanotowaliśmy 26 strat, nasz rywal 11. To, że przed sezonem mówiliśmy, że potrzebujemy czasu – to nie była kurtuazja. Musimy szukać okazji do zwycięstw a na treningach eliminować błędy z naszej gry. Jeżeli zaczniemy grać dobrze, punkty przyjdą. Na razie nikt w klubie się nie denerwuje, nikt nie będzie po nikim krzyczał. Wiemy w jakim miejscu jesteśmy. Będziemy dalej pracować i się rozwijać.
W dzisiejszym spotkaniu było widać rozbieżne cele drużyn. Mecz pokazał ile pracy nas jeszcze czeka. Ile potu będzie trzeba wylać żeby zapewnić sobie ligowy byt. Spędziliśmy zbyt mało godzin na parkiecie, aby nasza gra funkcjonowała tak jak powinna. CCC zagrało bardzo agresywnie. Kilka razy zmienili defensywę i to wystarczyło. My zanotowaliśmy 26 strat, nasz rywal 11. To, że przed sezonem mówiliśmy, że potrzebujemy czasu – to nie była kurtuazja. Musimy szukać okazji do zwycięstw a na treningach eliminować błędy z naszej gry. Jeżeli zaczniemy grać dobrze, punkty przyjdą. Na razie nikt w klubie się nie denerwuje, nikt nie będzie po nikim krzyczał. Wiemy w jakim miejscu jesteśmy. Będziemy dalej pracować i się rozwijać.
Krzysztof Koziorowicz, trener CCC
Na dziś trudno ustalić jaki poziom prezentują poszczególne zespoły. Dopiero po kilku kolejkach będziemy wszyscy mądrzejsi. Ja sam nie wiem na co stać mój zespół. Dzisiaj wygraliśmy bardzo wyraźnie. Cieszy mnie to bo dziewczyny muszą podchodzić na sto procent do każdego spotkania. Rozegraliśmy wyjątkowo dobre zawody. Trudno było dziś znaleźć u nas słabe punkty. Dlatego też Rybnikowi grało się tak ciężko. Jestem przekonany jednak, że nasz dzisiejszy rywal jeszcze da wiele radości swoim kibicom. To młoda ekipa i trzeba dać im czas.
Na dziś trudno ustalić jaki poziom prezentują poszczególne zespoły. Dopiero po kilku kolejkach będziemy wszyscy mądrzejsi. Ja sam nie wiem na co stać mój zespół. Dzisiaj wygraliśmy bardzo wyraźnie. Cieszy mnie to bo dziewczyny muszą podchodzić na sto procent do każdego spotkania. Rozegraliśmy wyjątkowo dobre zawody. Trudno było dziś znaleźć u nas słabe punkty. Dlatego też Rybnikowi grało się tak ciężko. Jestem przekonany jednak, że nasz dzisiejszy rywal jeszcze da wiele radości swoim kibicom. To młoda ekipa i trzeba dać im czas.
Karolina Stanek, kapitan Utex-u ROW Rybnik
To był całkiem inny mecz niż ten w Brzegu. Tam grałyśmy dogrywkę i straciłyśmy bardzo dużo sił. Nie chcę tym usprawiedliwiać naszej porażki, bo nie o to chodzi. Jako kapitan chciałam przeprosić kibiców, że nie postawiłyśmy CCC większego oporu. Nie popisałyśmy się dzisiaj. Drużyna CCC przyjechała bardzo dobrze przygotowana i zawodniczki miały naszą grę rozpracowaną, co trochę nas zaskoczyło. My jako drużyna nie jesteśmy jeszcze zgrane, nie rozumiemy się na parkiecie. Mam nadzieję, że to przyjdzie z czasem.
To był całkiem inny mecz niż ten w Brzegu. Tam grałyśmy dogrywkę i straciłyśmy bardzo dużo sił. Nie chcę tym usprawiedliwiać naszej porażki, bo nie o to chodzi. Jako kapitan chciałam przeprosić kibiców, że nie postawiłyśmy CCC większego oporu. Nie popisałyśmy się dzisiaj. Drużyna CCC przyjechała bardzo dobrze przygotowana i zawodniczki miały naszą grę rozpracowaną, co trochę nas zaskoczyło. My jako drużyna nie jesteśmy jeszcze zgrane, nie rozumiemy się na parkiecie. Mam nadzieję, że to przyjdzie z czasem.
Natalija Trofimowa, zawodniczka CCC
Osobiście mało znam naszą drużynę (śmiech). Przyjechałam z mistrzostw świata dopiero wczoraj. Cieszę się z wygranej i mam nadzieję, że w tym sezonie będzie nas stać na dobry wynik. Nastawiamy się na walkę o medale. Trudno mi cokolwiek oceniać ponieważ, tak jak powiedziałam wcześniej, jestem z zespołem od dwóch dni. Gdy ja grałam w Rybniku były tu bardziej doświadczone zawodniczki. To dopiero początek sezonu i ROW na pewno wygra jeszcze niejedno spotkanie.
Osobiście mało znam naszą drużynę (śmiech). Przyjechałam z mistrzostw świata dopiero wczoraj. Cieszę się z wygranej i mam nadzieję, że w tym sezonie będzie nas stać na dobry wynik. Nastawiamy się na walkę o medale. Trudno mi cokolwiek oceniać ponieważ, tak jak powiedziałam wcześniej, jestem z zespołem od dwóch dni. Gdy ja grałam w Rybniku były tu bardziej doświadczone zawodniczki. To dopiero początek sezonu i ROW na pewno wygra jeszcze niejedno spotkanie.
Marek Pietras