Przywrócić modę na sport

– Uważa pan, że jest potrzeba promowania piłki nożnej wśród dzieci i młodzieży?
– Oczywiście. Każda akcja, której efektem będzie to, że młodzi ludzie zaczną uprawiać sport jest warta propagowania. Gdy ja chodziłem do szkoły, życie nie dawało tylu możliwości co dzisiaj. Piłka nożna była praktycznie jedynym sposobem na spędzanie wolnego czasu. Nie było komputerów, internetu, kilkudziesięciu kanałów w telewizji. Mam nadzieję, że rozmawiając z młodymi ludźmi zachęcę ich, aby spróbowali swoich sił w prawdziwym sporcie.

 

– Wielu znawców, trenerów uważa, że w Polsce nie ma odpowiedniej bazy szkoleniowej. Co za tym idzie trudno w naszym kraju wychować następców Lubańskiego, Bońka.
– Ale to się zmienia. W ostatnim czasie wybudowano wiele boisk. Chociażby akcja z orlikami. Moim zdaniem wszystko poszło bardzo do przodu. Oczywiście zawdzięczamy to Unii Europejskiej ale także samorządom. Za dwa lata mamy mistrzostwa Europy więc można się spodziewać, że koniunktura na piłkę nożną cały czas będzie rosła.

 

– Jakie cechy trzeba posiadać, aby zostać dobrym piłkarzem?
– Przede wszystkim trzeba mieć odpowiedni charakter. Nie przeszkodzi być walecznym, wytrwałym. Trzeba poczuć pasję. Młody człowiek nie może być zmuszany do trenowania. Gdy przychodzi na boisko tylko dlatego, że przyprowadzili go rodzice – nic z tego nie będzie. Potem należy nauczyć się rywalizacji. Znaleźć w sobie ducha walki. W końcu uprawianie sportu musi stać się przyjemnością. Sport profesjonalny pociąga za sobą wiele wyrzeczeń. Dobrze jeżeli młodzi ludzie wiedzą o tym już na samym wstępie. Obozy, reżim treningowy, to wszystko nie jest łatwe. Ale sport zmienia na lepsze. Więc na pewno warto się poświęcić. Wszyscy musimy przywrócić modę na sport.

 

– Gdy dziecko zapyta dlaczego mam grać na boisku w piłkę nożną a nie w domu w PlayStation, co pan odpowie?
– Grając w piłkę można poznać wielu wspaniałych ludzi. Zobaczyć wspaniałe miejsca na świecie. Będąc w drużynie walczy się z kolegami o wspólny cel, sukces. Człowiek nie zamyka się wśród czterech ścian. Rywalizacja sam na sam na pewno nie jest tak ciekawa jak ta na boisku. Tam widzi się emocje swojego rywala. Smak zwycięstwa jest czymś pięknym. Oczywiście zdarzają się również porażki, ale po czasie i je wspomina się z sentymentem. Nie wierzę, że jakakolwiek gra komputerowa może nawet w przybliżeniu generować podobne emocje jak te, których doświadczamy na boisku.

 

– Był pan już kiedyś w naszym regionie?
– Oczywiście. Wiele razy byłem na zgrupowaniu w Kamieniu. Często jeździliśmy wtedy na kawę do Rybnika. Przed olimpiadą w Barcelonie graliśmy też na stadionie ROW-u mecz sparingowy z Malezją. No i oczywiście bywałem w Wodzisławiu Śląskim. Odra przez wiele lat grała w ekstraklasie więc okazji było mnóstwo.

 

– Wspominał pan o mistrzostwach Europy. Czy pana zdaniem zdążymy zbudować reprezentację, która nie przyniesie nam wstydu?
– Ja jestem optymistą. Mamy jeszcze trochę czasu. Nasza reprezentacja jest ciągle w budowie. Trudno dziś stwierdzić jak będzie grała za dwa lata. Oczywiście musimy mieć świadomość, że w pewnym momencie zostaliśmy bardzo z tyłu za Europą. Teraz musimy gonić. Nadrobić ten dystans.
Wierzę, że nam się uda. Patrząc na ostatnie mecze, mimo, że przegrane, jakiś promyk nadziei po nich jest. Musimy stworzyć kolektyw. Znaleźć ludzi, dla których gra z orzełkiem na piersi to będzie coś więcej niż zwykły mecz.

 

Rozmawiał: Marek Pietras