Rumuni jeszcze za mocni
Dwa kolejne mecze mają za sobą pięściarze RMKS Minkus Rybnik, którzy walczą w Eurolidze. Podopieczni Anatola Jakimczuka i Zbyszka Gąsiorowskiego wyszli z tych pojedynków na remis. Ekipa Silva Lazar z Aradu okazała się dużo lepsza natomiast Spartak Komarno musiał uznać wyższość naszych zawodników.
– Rumuni byli od nas lepsi. Nie ma co ukrywać. Ale trzeba wziąć pod uwagę, że w ich drużynie występowali tylko medaliści mistrzostw ich kraju. Do tego niektórzy bokserzy stali na podium np. mistrzostw Europy. Dla nas walczyli chłopcy, którzy mają na swoim koncie niewiele walk. Oczywiście nie wszyscy. Nasza gwiazda Mateusz Mazik nie zawiódł i wygrał pewnie swoją walkę – mówi Jakimczuk, opiekun rybnickich bokserów.
W pierwszym pojedynku wieczoru, na terenie centrum handlowego gdzie rozgrywany był mecz, wspomniany Mazik spotkał się z reprezentantem Rumunii Iulianem Morar. Rybniczanin, po bardzo ciekawym i emocjonującym pojedynku, wygrał na punkty. Jak się później okazało było to jedyne zwycięstwo Minkusa RMKS w tym dniu. W drugiej walce Patryk Cichocki prowadził z Danielem Holiartocą na punkty. Niestety, rumuński sędzia nie pozwolił na zwycięstwo rybnickiego pięściarza. W ostatnich sekundach ukarał go napomnieniem co jest równoważne z utratą 2 punktów. To spowodowało, że Holiartoca wygrał 3:1. W kolejnych pojedynkach rybnicki klub reprezentowali młodzi i niedoświadczeni pięściarze. Mimo to, w wadze do 75 kg niespodziankę sprawił Kamil Romański, który zremisował z Catalinem Rosu, aktualnym wicemistrzem Rumunii.
Ostatecznie Silva Lazar pokonał rybnicki zespół 11:3. Obie ekipy spotkają się 24 października aby rozegrać rewanż. – Uważam, że u siebie jesteśmy w stanie powalczyć z Rumunami. Na pewno będziemy dysponowali mocniejszym składem. Do tego zawsze lepiej walczy się u siebie na hali. Już dziś zapraszam wszystkich na ten pojedynek. Emocji nie zabraknie – zapewnia Jakimczuk.
Wcześniej rybniczanie spotkali się w meczu rewanżowym ze Spartakiem Komarno. Był to oficjalny debiut wyremontowanej hali w Rybniku – Boguszowicach. W związku z tym oficjalnego otwarcia obiektu dokonał Adam Fudali, prezydent miasta. Później bohaterami byli już bokserzy. Szczególnie Mazik i Cichocki, którzy pewnie i w ładnym stylu zwyciężyli swoich rywali. Duże punkty dla RMKS-u zdobyli również: Przemysław Gorgoń i Krzysztof Kowalski. Mecz zakończył się zwycięstwem rybniczan 8:6. W ringu zwycięskiej drużyny sekundowali Jakimczuk, Gąsiorowski i po raz pierwszy Wojtek Podgórny. Na trybunach zasiedli m.in. Marian Kasprzyk, mistrz olimpijski z Rzymu, Zbigniew Kicka, medalista mistrzostw świata. Oby młodzi rybniccy zawodnicy poszli w ich ślady. – Mateusz Mazik cały czas jest w kadrze Polski – Londyn 2010. Nie będzie mu jednak łatwo. W jego wadze jest coraz większa rywalizacja. Ale cały czas wierzymy, że to właśnie Mateusz wywalczy kwalifikację na olimpiadę – mówi na zakończenie Anatol Jakimczuk, trener ekipy RMKS Minkus Rybnik.
(pm)