Na autostradzie ruch nieduży – wykonawca zapewnia, że wszystko jest pod kontrolą
Mimo, że plac budowy autostrady został przekazany Alpine na początku października niewiele się na nim dzieje.
Alpine przejęła plac budowy 8 października. – Dokładnie siedem dni później rozpoczęliśmy roboty, związane z umożliwieniem kontynuowania budowy samej autostrady. Wiele rzeczy uległo zniszczeniu przez dość kłopotliwą aurę. Zdewastowane zostały skarpy i drogi technologiczne, które w dalszym ciągu są nam potrzebne. Dlatego najpierw musimy wykonać pewne prace przygotowawcze – podkreśla Marcin Marciniak zastępca dyrektora kontraktu i kierownik budowy.
Mieszkańcy regionu mają wątpliwości czy termin oddania do użytku autostrady – kwiecień 2012 roku – zostanie dotrzymany. – Nie ma obaw, zdążymy – zapewnia Marcin Marciniak, który przekonuje, że wszystko przebiega zgodnie z harmonogramem. Ciężki sprzęt i większa liczba robotników, którzy w pierwszej kolejności dokończą roboty ziemne mają się pojawić na budowie jeszcze w tym roku. Drogowcy nie obawiają się, że w dotrzymaniu terminu przeszkodzi im aura. Przyznają jednak, że w zimowych warunkach robót ziemnych na pewno nie uda się przeprowadzić. Na ten czas przeniosą się na obiekty inżynieryjne, gdzie część robót zostanie wykonana w specjalnych namiotach.
(art)